Liberałowie Liberałowie
217
BLOG

Polityczny tramwaj Zielonych 2004

Liberałowie Liberałowie Polityka Obserwuj notkę 0

Kiedyś miałem do czynienia z Zielonymi 2004, chciałem nawet wpływać na kierunek w jakim rozwija się ten ruch polityczny, ba, zasiadałem  przez pewien okres w radzie Krajowej (by stwierdzić że nie daje to większego wpływu na sprawy partii). Dziś obserwuje partię Zieloni 2004 zupełnie i całkowicie z boku. Jest mi tylko przykro.

Mieszkałem przez jakąś znaczną część mojego życia w Niemczech, tam stawiając pierwsze kroki w działaniu społecznym. Zieloni w RFN byli partią znacznie bardziej centrową niż ruch Zielonych w Polsce. Do Zielonych należeli liczni ekonomiści mojej dość liberalnej gospodarczo alma mater. Polityka tej partii w jej niemieckim wcieleniu jakoś nie kolidowała z ekonomiczną wiedzą książkową, jaką serwowano na uczelni. Politycy niemieckich Die Gruene byli, przynajmniej wówczas, jakieś 6-8 lat temu, dość centrowi w kwestiach gospodarczych. Dziś są inni.

Zieloni w gruncie rzeczy dzielą się na dwie frakcje- fundamentalistów i realpolityków. Wśród polskich Zielonych tymczasem wygrało coś na kształt zielonej lewicy. Inne prądy intelektualne owszem, istnieją, ale stopniowo się wykruszały (choć w grudniu 2011 r. wróciły- szefem partii jest polityk dawnej Unii Wolności). Ostatnio jeden z czołowych polityków tego ruchu wykreślił mnie ze swoich znajomych na Facebooku, bym zapewne nie mógł liberalnie skomentować opinii jakie umieszcza na swoim profilu w sieci społecznościowej.

Niedawno Zieloni sprzeciwili się planom prywatyzacji kolei linowej. Jeden z zielonych polityków nazwał te plany mianem „popieprzonych” lub jakoś podobnie. Napisałem w komentarzu, że Japończycy są mocno popieprzeni, bo sprywatyzowali całe swoje koleje JNR, oczywiście pozostawiając jakiś podstawowy system regulacji prywatnego monopolu. I oto nastąpił, bynajmniej nie z mojej intencji, koniec mojej fejsbukowej znajomości z B., dzięki czemu nie będę mógł już udzielać się krytycznie na jego profilu.

Zieloni 2004 z bliska. Partia ta zaczynała z dość innym kompletem aktywistów, by stopniowo zmieniać charakter. Osoby o centrowych lub liberalnych poglądach gospodarczych tkwiły na marginesie, lub wycofywały się z polityki w ogóle. Zostali natomiast ci którzy bardzo kontrowersyjnie podchodzą do demokracji i w ogóle do idei dyskusji. To nie pierwszy taki incydent w tej grupie, poprzedni dotyczył np. znanego polskiego filozofa. Już zresztą ze 4 lata temu, ów polityk zapowiedział że nie ma mowy bym, zmieniwszy miejsce zmieszkania, wstąpił w szeregi koła warszawskiego, któremu przewodniczy.

Jeden z tureckich polityków miał powiedzieć że demokracja przypomina tramwaj- gdy dojedziesz na twój przystanek, wysiadasz. Ma się wrażenie że te same zasady zaanektowała część polskich Zielonych w odniesieniu do demokracji wewnątrz tego ruchu. Jest to przykre, choć, jak obserwuję, nader skuteczne. 

Adam Fularz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka