Liberwig Liberwig
480
BLOG

Banda Czworga poczyna sobie coraz bezczelniej...

Liberwig Liberwig Polityka Obserwuj notkę 6

Ostatnio niejaki Adam Bielan (jeden z tysięcy trutni polujących na luksusowe życie za pieniądze podatników - przynależność partyjna w tym przypadku bez znaczenia) zaproponował, by telewizyjne debaty kandydatów na prezydenta toczyły się tylko między czterema "głównymi" kandydatami. Skąd ten odpasiony za pieniądze podatników darmozjad wie, którzy są "główni" - to oczywiście musi pozostać jego słodką tajemnicą. Co prawda wytłumaczył nam, że "głównymi" są ci, których partie ich wystawiające są obecne w sejmie, ale to trochę ryzykowne wytlumaczenie i zastanówmy się, co może z niego wynikać. Jak na rasowego, wypasionego za pieniądze podatników demokratę przystało, ten cały Bielan otwartym tekstem wyraża opinię, że w polityce liczą się tylko ci, którzy już dorwali się do koryta tak mocno, że ich otwory gębowe niemal już zapuściły w nim korzenie. Z tego punktu widzenia jest oczywiste, że taki np. Jarosław Kaczyński lub jego "śmiertelny wróg" Komorowski nie powinien się zniżać do debat z kandydatami, którzy nie mają takiej długiej historii życia na cudzy koszt. Skoro ten cały Bielan już  wie, ktorzy kandydaci są "główni", to może - aby przypadkiem nie doszło do żadnej pomyłki (bo niby skąd inni mają o tym wiedzieć) - mógłby pójść dalej, i jak na rasowego demokratę wyuczonego pasożytować na koszt podatników,  zaproponować jakieś wyraźne oznaczenie kandydatów "nie głównych" - może obowiązek noszenia przez nich jakichś opasek? Ponadto dobrze byłoby, by owa Banda Czworga - czyli PiS, PO, SLD i PSL wydały Państwowej Komisji Wyborczej kategoryczny zakaz pokazywania w jakiejkolwiek telewizji innych kandydatów w ogóle, wszak z prawdziwą demokracją mamy do czynienia wtedy, gdy "głowni kandydaci" będą mogli decydować, kto w ogóle ma prawo kandydować do jakichkolwiek władz, zaś reszta (nawet jeżeli pan Bielan wraz z przyjacioły wielkodusznie pozwoli im kandydować) powinna nosić jakieś opaski z napisem "kandydat niepoważny" i to "główni kandydaci" wyznaczaliby im czas programów wyborczych, oraz oczywiście zatwierdzali proponowane przez nich treści. Co prawda pan Bielan nie wspomina na razie, czy owi kandydaci z opaskami  "niepoważni" mogliby, np. wsiadać  do tramwajów przednim pomostem, ale pewnie tylko dlatego, że dzisiejsze tramwaje już pomostów nie mają, tylko zamykane automatycznie drzwi  - trudno, nie ma rzeczy doskonałych.   

Cóż, tak sobie pozwalamy - tak będziemy mieli. Ten cały Bielan nie jest wyjątkiem, przecież to tylko czubek lodowej góry. Dziwię się jeszcze, że owa Banda Czworga nie wpisała jeszcze do konstytucji (w końcu taka "zgoda ponad podziałami dla dobra Polski" byłaby wzorem "narodowego pojednania") artykułu, że wszelkie wybory automatycznie stają się nieważne wówczas, kiedy ktokolwiek oprócz osób zatwierdzonych przez "głównych kandydatów" lub desygnujące ich mafie - tj. pardon, chciałem powiedzieć partie polityczne, zdoła przejść przez sito wyborczej eliminacji. I tak, gdyby jakikolwiek polityk z opaską "kandydat niepoważny" zdołał kiedyś przekroczyć próg wyborczy (pomińmy na razie wątek wyborów prezydenckich), to spacjalne komando pod rozkazami "głównych kandydatów" szybko wyegzekwowałoby ich eksmisję z gmachu parlamentu lub innego przybytku władzy do którego zostali wybrani. Nie od rzeczy byłoby przesiedlić ich do jakiegoś ogrodzonego murem osiedla, gdzie udałoby się wszystkich z opaskami "kandydat niepoważny" zgromadzić w jednym miejscu, by łatwiej byłoby wybijać im z głów zuchwałe pomysły "debatowania" z "kandydatami głównymi" - ale to dopiero przed nami. Trzeba wierzyć,  że się uda i taki wszechstronnie wykształcony tytan intelektu jak Adam Bielan ( i jemu podobni), oczytany, tryskający wiedzą i erudycją, i mający tak olbrzymie zasługi dla państwa (które zawdzięcza mu sprawne funkcjonowanie i dobrobyt)  nie będzie musiał się zniżać do publicznej wymiany zdań z jakimiś "podkandydatami", tylko będzie mógł jednym trzaśnięciem trzcinki odesłać ich tam, gdzie ich miejsce i zająć się pochwałą demokracji...  

Liberwig
O mnie Liberwig

Jaki jestem? Wyjdzie samo, ale jedno mogę napisać od razu - nie znoszę Dyzmów i zuchwałej głupoty, a tego ciągle nam przybywa. W wolnych chwilach czytam i podróżuję - www.liberwig.republika.pl Motto życiowe: Nie kłóć się z idiotą, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka