Na S24 pojawł się kolejny wpis oceniający ostatnie wybory. Tym razem Coryllus, doświadczony blogger, wścieka się, że PIS to i tamto, że nas zdradził ... To zaczyna być naprawdę irytujące. Bo przyczyny kolejnych porażek są znane od dawna.Tak, prezes Kaczyński nie jest wysokim blondynem o niebieskich oczach. Co więcej budzi nieracjonalnie wielką nienawiść wśród sporej części elektoratu (zadanie dla socjologów: dlaczego? ta nienawiść bowiem pojawiła się zaraz po wyborach w 2005 roku; jeszcze wówczas bliźniacy nikogo nie zdążyli "podzielić"). Tak, wśród aparatu partyjnego PISu jest bardzo dużo ludzi przypadkowych, którzy - jak należy sądzić - są zainteresowani przede wszystkim swoją karierą. To wszystko prawda, ale główną przyczyną porażek jest słabość całego obozu niepodległościowego. Bo ta słabość nie pozwala na wymuszenie zmian w PISie i nie pozwala na przebicie się do świadomości społecznej pozytywnego obrazu idei, która - jak sądzę - przyświeca wszystkim "braciom w zakonie". Niedawno Gadający Grzyb przedstawił racjonalną metodę zmiany sytuacji.I co? Na S24 poparło go parę osób. M.in. i ja . Na innych portalach było jeszcze gorzej. Jeśli będziemy oczekiwali tego, aby to sam Jarosław Kaczyński albo paru/paruset działaczy PISu załatwiło nam wymarzoną "Arkadię" to się nie doczekamy. PIS potrzebuje silnego wsparcia z zewnątrz. I to sami zainteresowani pisowcy powinni to wsparcie zorganizować. Nie czekając na działaczy partyjnych. Jak to zrobić, to temat do dyskusji. Zarówno TU, jak i TU są zawarte pewne propozycje. Mam nadzieję, że następna notka, którą Coryllus obiecuje będzie na ten temat.
Pozdrawiam
Marek Domański
