W kochanem mieście mojem,czyli Warszawie nieujarzmionej zaczyna się zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. A jakże,z PO. Organizatorem akcji jest stowarzyszenie Warszawska Wspólnota Samorządowa. Na jej czele stoi burmistrz dzielnicy Ursynów,Piotr Guział.
Miastem samodzielnie rządzi Platforma Obywatelska,mająca 32 radnych w 60-osobowej radzie.17 radnych ma PiS,9 SLD a 2 jest niezależnych. Jeden z nich wystąpił z klubu PiS,a drugi-z SLD.
Powodów do odwołania Bufetowej,jak pieszczotliwie nazywa się Hanię,jest cała masa. Paraliż inwestycyjny miasta,księżycowe obietnice terminów,partactwo decyzyjne i wykonawcze,tworzenie jeziora z tunelu i stacji metra,masowe zatrudnianie nowych urzędasów,likwidacje szkół i przedszkoli,korki,podwyżki usług komunalnych i zwrot pożydowskiej kamienicy własnemu mężowi. Oraz nadchodząca 1.07.2013 katastrofa śmieciowa.
Krótko mówiąc,Hania być może świetnie sprawdziła się swego czasu jako dyrektor administracyjny EBOiR,decydując o przydziałach ołówków i papieru toaletowego,ale ze Stolicą sobie rady nie daje.
Najciekawsze jest to,że niby opozycyjny SLD referendum w sprawie odwołania było,nie było,przeciwnika politycznego,nie popiera.
I tu robi się ciekawie,a w mózgu zapala się czerwona lampka. Zmutowane komuchy zawsze na sztandarach miały troskę o dobro człowieka,jego potrzeby,warunki a najbardziej o kasę.
Bełkoczą owi ex-towarzysze o ciężkich warunkach życia,o wykluczonych,o słabszych,o starszych i dzieciach.
Tyle,że sami w miarę możliwości starają się ile mogą te warunki życia utrudnić. Otóż w poprzedniej kadencji władz samorządowych SLD było koalicjantem PO w Radzie Miasta.I to wówczas Rada Warszawy przegłosowała podwyżki cen biletów autobusowo-tramwajowych z 2,8 pln na 4,4 pln.1€ z kawałkiem za jednorazowy bilet to nie w kij dmuchał cena.W Paryżu już jest taniej.
Również dzięki SLD metr sześcienny ciepłej wody podrożał z 7,61 zł na 11,47 zł. A to tak z 50% ,zapewne w trosce o człowieka.
W aktualnej kadencji PO zdobyła ponad 50% mandatów i koalicjant stał się zbędny.
No to dlaczego SLD nie chce dorwać się do koryta i znów na siłę uszczęśliwiać ludzi?Przecież w wypadku sukcesu referendum będą nowe wybory na prezydenta Warszawy,będzie można się wypromować. Będą nowe stanowiska do obsadzenia,będzie możliwość korzystania z kasy miejskiej.
Oficjalne powody komuchy przedstawiają dwa;
-pierwszy jest taki,że za rok i tak będą wybory samorządowe,więc nie ma co robić ich dwa razy.
-drugi zaś taki,że nie ma co promować Piotra Guziała jako lidera konkurencyjnej do SLD Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej.(a Bufetową jest sens promować?Było nie było,konkurencja)
A jaki jest powód prawdziwy?Ano,300 osób zatrudnionych z rekomendacji SLD w urzędzie miasta i różnych spółkach komunalnych.
Komuna boi się,że w wypadku poparcia referendum wylecą oni ze stanowisk.
I tak Szanowni Państwo wygląda troska SLD o interes publiczny oraz jej „opozycyjność”.
Mam nadzieję,że fakt cichego popierania kosztownych dla naszych kieszeni rządów PO będzie na tyle nagłaśniany,że te gównojady z komuny w następnych wyborach dostaną o wiele mniej glosów.
Czego Wam i sobie życzę