Bohater "wolnych" mediów, domniemany autor słów o trotylu w Tok FM przyznał, że nie był pewien co do substancji, którą rzekomo znaleźli sledczy. Okazuje się, że decyzje podjął za niego ktos inny. Jak to się ma do wczesniejszych zapewnień o tym, że
Po utracie pracy zaczyna się szukanie wspólników w niefortunnej publikacji:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,12821250,_O_tym__ze_piszemy_o_trotylu_i_nitroglicerynie__zadecydowal.html
Trochę żałosne.