Lionella Lionella
794
BLOG

Gdzie ta konwencja chicagowska? I kto nie przytulił Donka?

Lionella Lionella Polityka Obserwuj notkę 8

To jest mój pierwszy wpis i długo zastanawiałam się od czego by tu zacząć. W końcu stwierdziłam, że najlepiej zrobię jak zacznę od aktualności. Już jakoś tak mam, że nie potrafię na długo oderwać się od polityki, nawet na wakacjach. Może to zboczenie zawodowe, a może zwykła wariacja, nigdy nie próbowałam nawet rozstrzygać tej kwestii. W każdym razie bez wątpienia na tym blogu będzie politycznie. A teraz do rzeczy.

Najpierw pochylę się nad ostatnimi wypowiedziami akredytowanego przedstawiciela przy Międzynarodowym (!) Komitecie Lotniczym (MAK) Edmunda Klicha. Nie będę się rozwodzić na temat wątpliwej międzynarodowości ww instytucji, ponieważ jeżeli ktokolwiek w ogóle to przeczyta to było by to po prostu zbyt nudne w swej oczywistości. Otóż pan Edmund Klich stwierdził ostatnio, że Rosjanie, którzy kierują (bez wątpienia!) śledztwem smoleńskim łamią postanowienia konwencji chicagowskiej. Wymienił kilka przykładów, najwięcej chyba wspominał o tym, że nie przekazują mu dokumentów o które prosi, a wg. konwencji powinni mu przekazywać wszystkie niezwłocznie. W sumie jednak nie do końca jest ważne o co mu konkretnie chodziło, bo mnie tu chodzi o kompletnie co innego. Mianowicie o to, że Ameryki to on nie odkrył, a właściwie nie odkrył zupełnie nic nowego, ponieważ w mojej opinii Rosjanie w tym postępowaniu łamią postanowienia konwencji chicagowskiej bezustannie począwszy od 10 kwietnia br. aż do dziś. I tyle. Niby dziwne, bo sami nam ją narzucili (bez specjalnego sprzeciwu kogokolwiek z rządzących zresztą), ale czy w postępowaniu Mocarstwa wobec Polski cokolwiek jeszcze moze dziwić? To jest pytanie, na które raczej nie umiem odpowiedzieć, niech każdy sobie sam na nie odpowie jak chce, a jak nie chce to nie :). Nad żadnymi przykładami łamania tej konwencji przez Rosję nie będę się rozwodzić, bo nad tym szczegółowo rozwodzą się inni, ja nie będę tu papugować. Jak kogoś interesuje takie streszczenie tego w pigułce to wystarczy przeczytać ostatni wywiad z Panem Edmundem Klichem. Ja tu jeszcze chcę o czym innym wspomnieć. Mianowicie o tym, że to nie tylko strona rosyjska bezustannie łamie konwencję chicagowską. Strona Polska także przynajmniej kilkakrotnie ją złamała (mam tu na myśli głównie rząd polski w myśl określenia "strona polska"). Najbardziej znamiennym przykładem jest to, że konwencja chicagowska zawiera zapis o możliwości ubiegania się przez państwo, które jest właścicielem rozbitego samolotu (czyli Polskę) o prowadzenie śledztwa. Tak przynajmniej twierdzą prawnicy, których wypowiedzi zdarzyło mi się czytać. "Strona polska" tego nie zrobiła. Ciekawe dlaczego? O to należy spytać niejakiego Donalda T. Ja tego nie wiem, bo nie jestem nim (na szczęście). Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której Rosjanie odmówili by nam tego przywileju, gdyby tylko ktokolwiek z rządu wystąpił z taką prośbą w tamtych tragicznych okolicznościach. Ale co by było gdyby... itd. itp. Nic już nie poradzimy na te dziwne zachowania, które już miały miejsce. Z niecierpliwością czekam na kolejne "inteligentne" posunięcia elity rządzącej w tej sprawie i wszystkich innych.

Temat nr 2. Autobus. Wszyscy wiedzą o co chodzi. Myślę, że porównanie tego wypadku z katastrofą smoleńską (chodzi mi tu bardziej o porównanie akcji ratunkowych oraz późniejszych zachowań służb i rządów obu zainteresowanych państw) mogło by być materiałem na pokaźną pracę magisterską (jeśli nie doktorską).  Może ktoś kiedyś skorzysta z tego pomysłu. Ja się za to nie zabieram, zostawiam specjalistom. Ale nie trzeba takim być, aby nasuwało się jakby samo na myśl powiedzenie "niebo, a ziemia". Nietrudno chyba zgadnąć, który z naszych sąsiadów jest czym w tej konkretnej sprawie. Nie ma, co też za dużo na ten temat pisać, bo śledztwo w sprawie autokaru (prowadzone przez p o l s k ą prokuraturę) dopiero co ruszyło. Lepiej z komentarzami, czyli ewentualnymi naganami bądź pochwałami trochę zaczekać. To co wyżej napisałam to było tylko pierwsze wrażenie, być może złudne przez pryzmat telewizji. A zatem poczekajmy na rozwój sytuacji, a wtedy może ktoś stworzy takie porównanie. A jako ostatni wątek dodam, że dzisiaj przeczytałam na Twitterze wpis TuskWatch.pl na temat zbolałej miny Tuska. Zawierał on trafną uwagę na temat tego, że gdzieś już tą minę widział, ale wtedy go ktoś przytulał, a teraz nie miał kto. Może mam jakieś czarne, spatrzone poczucie humoru, ale, gdy to przeczytałam mimowolnie pojawił się uśmieszek na mojej twarzy. I od razu zaczęłam się zastanawiać. Kurczę, to Władimir przytulał Donka, a Angela nie przytuliła? Kurczę, dlaczego? Czyżby to znaczyło, że Rosjanie bardziej nas lubią (albo przynajmniej b a r d z i e j  l u b i ą  D o n k a ?).

Jeśli ktokolwiek wpadł na desperacki pomysł, aby to przeczytać to niech to ww pytanie będzie na dobranoc :) I to jest właśnie mój pierwszy w życiu blogowy wpis. I już coś postanawiam. Będę pisać nawet jeżeli nikt nie będzie tego czytał, bo wreszcie mam gdzie wyrzucić myśli i pisze mi się fajnie, ha!

Lionella
O mnie Lionella

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka