Artur Lewczuk Artur Lewczuk
409
BLOG

On

Artur Lewczuk Artur Lewczuk Polityka Obserwuj notkę 2

 

Już sporo czasu minęło od jego zwycięstwa. Niejednokrotnie w swoich wystąpieniach mówił, że napawa go dumą to, że wyborcy stali w wielogodzinnych kolejkach, żeby oddać głos na jego partię. Trudno się temu dziwić, że stali, przecież w swojej doskonałości nie miał (i nie ma) z kim przegrać, a w dodatku – telewizja opanowana, radio oswojone, gazety obłaskawione, społeczeństwo porażone błyskiem obietnicy szczęścia. 

Jego zaletą jest to, że potrafi sprowadzić istotę rzeczy do zabawnej anegdoty. A kiedy trzeba, to i całą prawdę wygarnąć prosto w oczy, tak po prostu, po „naszemu”. Umie potocznie i potoczyście wyrazić to, co inni odziewają w szaty powagi, abstrakcji. Metafizyka według niego zdaje się psu na budę. W dodatku ma w sobie urok docierania do cienkiej powłoki sensu rzeczywistości bez konieczności zagłębiania się w istotę codziennych zdarzeń. 

Jest swobodny w ruchach. Nie jest spięty. Chodzi przeważnie bez krawata, w rozpiętej marynarce. Nic dziwnego, nie ma nic do ukrycia, sumienie go nie gryzie, no bo niby dlaczego miałoby gryźć? Potrafi być na „ty” z kimkolwiek. Kiedy wspina się po schodach, ze sprężystością rysia pokonuje od razu dwa, trzy stopnie. Tak, kiedy On idzie, to ma się wrażenie, ze to idzie młodość. Jest zawsze dziarski, uśmiechnięty, to silny mężczyzna. Jego siła tkwi w jego pewności siebie. Potrafi być wyrozumiały, ale i surowy. Kiedy dowiaduje się, że ktoś coś spieprzył, chce wiedzieć, kto to spieprzył.

Gdy ktoś do niego mówi o swoim bólu, słucha w milczeniu, z troskliwym przechyleniem głowy i nadstawieniem ucha. Nie dziwi się ludzkim słabościom. Potrafi je zrozumieć, zwłaszcza jeśli chodzi o słabości tych, którzy należą do jego kręgu „wtajemniczania” w życie. Niejednokrotnie dawał swoim towarzyszom walki ostatnią szansę na poprawę, gdy ci błądzili słowem albo czynem. A kiedy się nie poprawiali, rozkładał ręce mówiąc, że on nikomu nie będzie kneblował ust, nikomu nie będzie rozkazywał. Nikt, tak jak On nie zna się na ludzkich słabościach. 

Dla wielu stał się Mojżeszem, który poprowadzi naród do zielonego Kanaanu. Chociaż może kimś więcej niż Mojżeszem, bo kamienne tablice prawa, które na nowo tworzy, w najmniejszym stopniu nie przypominają tych dawnych. Twierdzi, że przyszedł jako ten, który raz na zawsze zakończy niedobry czas, kiedy władzę zdobywano podstępnymi machinacjami czy kuluarowymi politycznymi grami. Tak, chciałby raz na zawsze skończyć z niedobrą przeszłością, tym bardziej że On nie przepada za przeszłością. Jest przekonany, że przeszłość to kamień u szyi. Woli do niej nie odwoływać się, chociażby z tego powodu, że dla niego najważniejsze jest tu i teraz. 

Trudno powiedzieć, czy ma przyjaciół, ale wierzy w człowieka. Postanowił, że zawsze będzie mu przyświecać myśl, że warto ufać ludziom. Tak się jednak składa, że tym, którzy mają inne zdanie niż On, nie ufa z zasady. I bardzo dobrze, bo człowiek w dzsiejszych czasach powinien mieć się na baczności. Trzeba przyznać, że potrafi być wierny –  wobec swoich nieprzyjaciół. Tych nigdy nie zdradza w swojej wrogości. Uznaje, że podstawowymi cnotami w polityce powinny być: rozsądek, umiar, powściągliwość, pokora, dlatego postanowił kierować się zawsze zdrowym chłopskim rozumem. Każe innym widzieć w sobie kogoś, kto zdjął z ojczyzny klątwę złej, groźnej alternatywy wyboru pomiędzy czasem cynicznego konformizmu władzy a cynicznym radykalizmem na rzecz normalności. Ma pewność, że to, czego najbardziej pragną jego rodacy, to życie w normalnym kraju. Gdzie ludzie wiodą normalny żywot, żywot tych, którym każdego dnia żyje się coraz lepiej. To człowiek zaangażowany we wszystko, co robi. Ma wielkie sere. Nienawidzi totalitaryzmu, gardzi autorytaryzmem, a ceni demokrację, miłość, pokój. Nie jest konfliktowy. Nasi sąsiedzi w końcu odetchnęli z ulgą, bo mieli już dość kłopotów z nami. Teraz jest szansa, żebyśmy stali się europejskim krajem z prawdziwego zdarzenia. 

Lubi go zagranica. Co jak co, ale dzięki niemu jest optymistycznie. Jak go nie lubić? Jak za nim nie przepadać?...tym bardziej, że nie stawia zbyt dużych wymagań – wystarczy, że człowiek nie będzie mieszał się do polityki. Zresztą, jest zdania, że polityka powinna być pozbawiona polityki. Dlatego będę głosowal na Niego..

 

"Pisz piórem, kochany Francesco. Słowa pisane mieczem nie są trwałe. Pióro i zeszyt to prawdziwe fundamenty prawdziwego mocarstwa." Bolesław Miciński Moje fotografie https://www.deviantart.com/arte22/gallery

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka