studioinspiracje studioinspiracje
309
BLOG

Lotnicze wspomnienia...

studioinspiracje studioinspiracje Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Myślę, że każdy człowiek ma swoje "lotnicze" wspomnienia. Mam tu na myśli doświadczenia osobiste, które zadecydowały o karierze lotnika, o zainteresowaniach tym tematem i niekoniecznie dla każdego lotnictwo stało się pasją życia.

Chociaż dla wielu lotnictwo stało się pracą zawodową.

Dla mnie lotnictwo wiąże się z szybowcami, które w latach 60. XX w. krążyły nad miastem, często słychać było turkot silnika "kukuruźnika" mozolnie wyciągającego kolejny szybowiec na właściwą wysokość, a także - kiedy to w pogodne niedzielne przedpołudnia na niebie rozwijały się czasze spadochronów, na których to skoczkowie wracali na ziemię.

Wtedy byłem zbyt młody, aby uczestniczyć w życiu lotniczym Wrocławia. Ale na tyle już dojrzały, by marzyć o samodzielnym lataniu. Póki co, z palcem w buzi słuchałem opowiadań starszego kuzyna, który służył Ojczyźnie i studiował na uczelni lotniczej. Od niego dowiedziałem się, jak organizowane są loty samolotów, w jaki sposób pilot komunikuje się z wieżą - najpierw prosząc o pozwolenie na start a później o pozwolenie powrotu na pas startowy po wykonaniu lotu.

Kolejnym doświadczeniem lotniczym była próba samodzielnego złożenia modeli samolotu, jakie oferowały nam kioski RUCH-u. Był to model szybowca do zamodzielnego sklejenia. Kadłub tworzyły listewki z drewna, a płat po misternym złożeniu elementów należało okleić "pergaminem", czyli kalką techniczną... I tu spotkał mnie pierwszy zawód... Owszem, szybowiec wyszedł, ale w niczym nie przypominał mi tych - które widziałem żeglujące na tle nieba. Pamiętam, że był to model z opisem, że to a,b,c... dla początkujących modelarzy... Teraz już wiem - że był to wierny model szybowca A,B,C produkowanego wkrótce po zakończeniu II wojny światowej i wzorowanego na przedwojennej Wronie... A że nie przypominał mi tych znanych z nieba to dlatego, że w latach 60. XX w. stosowano szybowce kabinowe. Te bezkabinowe w zasadzie już nie latały...

Mijały lata, każdym uroczystościom państwowym towarzyszyły pokazy lotnicze, niebo przecinały już nie tylko dwupłatowce, ale także i samoloty odrzutowe. Tu wspomnę samodzielne rowerowe wypady na strachowickie lotnisko... ale wysoki płot oraz pas drzew nie pozwalał dostrzec stacjonujących tam samolotów.

Myśl o lataniu wróciła, gdy podjąłem pracę zawodową. Aeroklub lubiński był jednak dla mnie wciąż niedostępny. Dzisiaj już wiem, że właśnie wtedy miała miejsce reorganizacja działalności lotnictwa cywilnego a powrót do Wrocławia i późniejsze podjęcie studiów oddaliły moje lotnicze zainteresowania. Myślałem, że na zawsze. Ale los potrafi robić kawały każdemu i w najmniej możliwych do przewidzenia sytuacjach.

Akurat tak złożyło się, że zawsze marzyłem o dziennikarstwie. I z dnia na dzień zostałem redaktorem naczelnym lokalnego czasopisma. Wprawdzie ta przygoda trwała krótko, bo gminie skończyły się pieniądze, to poważnie zaangażowałem się w działalność wydawniczą. Po kilku latach otrzymałem propozycję współpracy przygotowania do druku mojej pierwszej książki związanej z historią polskiego lotnictwa. I chociaż sam nie latam, poznałem wiele różnych wydarzeń składających się na problematykę lotniczą. To właśnie dlatego chciałbym przybliżyć tematykę lotnictwa tym, którzy go jeszcze nie poznali.  Jest to bardzo interesujący zakres tematyczny a osobiste prowadzenie samolotu jest niczym wobec doświadczeń tych, dla których latanie jest codziennością.

Kilka takich samodzielnych prezentacji mam już poza sobą i na pewno fani lotnictwa na nie trafili. Dlatego nie linkuję ich tutaj. Co nie znaczy, że do tych wątków nie powrócę. Chciałbym jednak zaprosić wszystkich zainteresowanych tematyką podniebnej żeglugi do zaglądania na ten mój blog, dopisywania swoich przeżyć, a być może uda się nam stworzyć bardzo interesujący blog - i nie konkurencyjny wobec tych już znanych, ale uzupełniających to, czego TAM nie można wpisać z uwagi na założenia programowe.

Ja na pewno będę korzystał z informacji już publikowanych i z przyjemnością będę angażował się w publikowanie tekstów, których autorzy  będą zainteresowani moim udziałem w przygotowaniu do wydrukowania.

 

 

 

Jestem zwolennikiem wysokich lotów i rozległych horyzontów

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości