Ostatnimi czasy prof. Rybiński pozuje na liberała. Napisałem pozuje, ponieważ robi to czasem strasznie pretensjonalnie. Owszem, krytykuje rząd, występuje na kongresie Korwin-Mikkego (co mu się chwali), ale mimo wszystko mam jakieś poczucie, że coś tu nie gra. Że coś jest na siłę.
Podejrzenia w tej kwestii zaczęły się u mnie, gdy przeczytałem na blogu profesora następujący fragment:
"Chciałem też poruszyć temat nałaźliwych reklam. Od jakiegoś czasu w serwisach internetowych są reklamy na dole ekranu, które bardzo trudno wyłączyć bo pole zamknij pojawia się po dłuższej ekwilibrystyce, a po kliknięciu odjeżdżają w prawą stronę. Nie znalazłem takich reklam na serwisach zagranicznych, więc jest to chyba nasz polski wynalazek. Jest to wyjątkowo nałaźliwe i zniechęca do korzystania ze stron internetowych. Uważam, że Urząd Komunikacji Elektronicznej powinien otrzymać nowe uprawnienia i zabraniać tego typu nałaźliwych reklam."
Czy ktoś posiadający poglądy liberalne w sferze gospodarczej mógłby napisać coś takiego?