Lubicz Lubicz
1039
BLOG

Sikorski za Lady Ashton? A czemu właściwie nie :)

Lubicz Lubicz Polityka Obserwuj notkę 71
Już za miesiąc z hakiem wybory do PE i wszystko na to wskazuje, ze będą to wybory zupełnie inne od poprzednich. Za nami pięć lat walki (trzeba przyznać, ze chwilami bardzo nieudolnej) z kryzysem ekonomicznym a na dodatek przed europejskim progiem nagle pojawiło sie dawno zapomniane widmo światowego konfliktu. Jeśli dla niektórych obserwatorów już sam kryzys był przyczynkiem do konieczności większych zmian w brukselskim status quo, to aneksja Krymu przez Rosję przekonała nawet największych oportunistów, że tak dalej jak w tej chwili, być już nie może. UE potrzebuje nie tyle liftingu, przetasowania, co gruntownej przebudowy a przede wszystkim świeżej krwi.
 
Jest nieomal pewne, że największy do tej pory klub w PE, czyli Europejska Partia Ludowa straci posiadaną większość na rzecz tzw. Postępowego Sojusz Socjalistów i Demokratów. Niektórzy obserwatorzy wręcz kraczą, że zajęcie drugiego miejsca przez EPL nie jest już takie pewne i powinno być traktowane w kategorii nie tyle sukcesu co wyborczego cudu. Osobiście nie sądzę aby miało być aż tak źle. Tak czy owak, proporcjonalna zmiana sił oznacza także wymianę trzech najważniejszych unijnych urzędników czyli Przewodniczącego Komisji Europejskiej, Przewodniczącego Rady Europejskiej oraz Wysokiego przedstawiciela Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa czyli quasi-ministra spraw zagranicznych. To koniec Barroso, Rompuya i pani Ashton. O ile sukces Martina Schulza na miejsce Barroso wydaje sie być prawie pewnym (van "śledź" Rompuy nie ma najmniejszej szansy) to pozostałe dwie pozycje są otwarte. Do prezydenckiego stołka przymierzany był ostatnio nasz Tusk ale jak wiadomo sam zainteresowany niekoniecznie on do tej idei zapalił. Zrozumiałe, bo przewodniczący RE to raczej synekura stworzona wyłącznie dla zachowania pozorów politycznej równowagi, ni pies ni wydra coś na kształt świdra jak to się kiedyś elegancko mówiło. Dlatego własnie bezbarwny Van Rumpoy może się cudem, jako jedyny z dotychczasowego triumwiratu, na swoim stołku utrzymać. Co innego stołek pani Ashton. Niby taki Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa (Boże, co za tytuł) niewiele bez zgody narodowych ministrów spraw zagranicznych moze, ale praktyka ostatnich lat a szczególnie ostatnich tygodni pokazała, ze nie jest aż tak tragicznie, jakby się to jeszcze pięć lat temu wydawać mogło. Groteskowa angielska baronessa niestety nie dorosła ani do powagi dzisiejszej sytuacji (także wcześniejszych) i mam nadzieję, że wiele osób w PE, polityków mających coś do powiedzenia, widzi to podobnie.
 
I tutaj wchodzi do gry nasz Radek (skoro sam chce to ja nie będę go na siłę Radosławem nazywać) Sikorski, który już od kilku lat pracuje ciężko nad zmianą swojego ambiwalentnego, nie tylko zresztą w Polsce, wizerunku. Pamiętam, jak przy okazji prezydenckich prawyborów w PO przegadaliśmy z Samąsłodyczą przez telefon chyba pół nocy. Mama twierdziła, że do poważniejszych funkcji to Sikorski ma jeszcze, jak to się wyraziła, zbyt krótkie spodenki, a ja chcąc nie chcąc, musiałem przyznać jej rację. Nota bene, Komorowski też nas specjalnie obydwoje nie zachwycił i jako tako doszliśmy do konsensu, ze najlepsze w tym wszystkim były kolana pani ministry (wtedy jeszcze in spe) Muchy. Mogliśmy sobie tak teoretyzować, bo Mama miała swojego jedynego kandydata a ja w tym małpim cyrku zwanym wyborami od ćwierćwiecza nie biorę udziału. Tak się po 1989 roku wk.... łem, że do dzisiaj mam za złe :)
 
Od dyskusji minęło sporo czasu, nie mam już też możliwości zasięgnięcia opinii Samejsłodyczy ale wydaje mi się, że pan Sikorski nie tylko dogonił garderobę (garderoba jego?) ale ogólnie politycznie wydoroślał. Głowy oczywiście nie dam ale jako człowiek otwarty na eksperymenty i skłonny do hazardu chętnie zaryzykuję. Jeszcze miesiąc temu nie postawiłbym na jego kandydaturę nawet złamanego eurocenta ale kto miesiąc temu w Europie myślał, ze Putin wypowie otwartą wojnę całemu światu. A skoro już socjaliści wezmą przewodniczącego, to prawem kaduka czy innego niepisanego unijnego prawa, scheda po Ashton należy się chadekom jak psu micha. Abstrahując od wyników i parlamentarnych większości to jednak Merkel będzie jeszcze miała coś tam w Unii do powiedzenia i tym samym kandydatura Sikorskiego w kontekście wydarzeń na Ukrainie nabiera coraz bardziej wyraźnych rumieńców. 
 
PS. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zaraz zostanę nazwany, wariatem, oszołomem, baranem i szkodnikiem, kandydatem do Tworek, w najlepszym wypadku nieuleczalnym fantastą. Trudno. Takie widocznie moje i Wasze - moi Drodzy Czytelnicy - przeznaczenie :)
 

R’n’R 

Lubicz
O mnie Lubicz

If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it. Ludzie do mie pisza :) Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch? Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka