Sławomir Łuczak Sławomir Łuczak
201
BLOG

Prawda nas zniewoli

Sławomir Łuczak Sławomir Łuczak Kultura Obserwuj notkę 0

 

Prawda, prawda, wszędzie prawda i nawet, jeśli ktoś coś zafałszuje, to i tak okaże się to w końcu prawdą, choć nie wiem dlaczego. Mając dość prawdy i wszystkiego, co odwiecznie się z nią wiążę, zapragnąłem fałszu, a konkretnie: zamarzyłem o bajce, o baśni, o czymś, co pozwoliłoby zapomnieć, że książka, którą aktualnie czytam także związana jest z prawdą, że prawdziwy deszcz psuje długoweekendowe szyki w całej niemalże Polsce, że…
Najprościej podzielić kino na stateczne i dynamiczne i będzie to odpowiadać prawdzie, od której usiłowałem ostatnio uciec. Należy jednak pamiętać, że zdarzają się w kinie tornada i do takich produkcji zaliczyć należy Hansel i Gretel: Łowcy Czarownic, najnowsze dzieło norweskiego reżysera z poczuciem humoru, Tomy’ego Wirkoli, twórcy m.in. udanego horroru komediowego Dead Snow. W rolach głównych obsadził on Jeremy’ego Rennera oraz Gemmę Arterton, co okazało się posunięciem nadzwyczaj trafnym. Nie zapomniał też o pięknej Famke Jensen, której zawierzył wywiązanie się z obowiązków złej wiedźmy, Muriel.
Hansel i Gretel bazując na klasycznej baśni Braci Grimm opowiada o dorosłym życiu Jasia i Małgosi, którzy po spaleniu w dzieciństwie złej, parającej się kanibalizmem wiedźmy i po wprawieniu się w sztuce wiedźm unicestwiania na wiele barwnych sposobów, krążą to tu, to tam, czyniąc swoją powinność.
Aż w pewnym miasteczku natrafiają na problem znacznie poważniejszy…
Hansel i Gretelto baśń opowiedziana z prędkością dźwięku, baśń pełna zawirowań, dowcipnych dialogów, komicznych sytuacji, ale przede wszystkim czystej, bezkompromisowej akcji przedstawionej w sposób, jakiego nie powstydziłby się reżyser o wiele bardziej od Norwega utytułowany. Pełen dynamizmu obraz ozdobiony jest dźwiękiem autorstwa Atli Orwarssona zrealizowanym pod czujnym uchem Hansa Zimmera i należy przyznać, że połączenie to działa, jak powinno: perfekcyjnie dramatyzuje niekończącą się bitwę ciemności z jasnością.
Bo o czym jest w istocie ten film? Podobnie jak tysiące innych: o walce dobra ze złem, przy czym tu zło – w przeciwieństwie do świata, w jakim naprawdę przyszło nam żyć – zawsze przegrywa i nawet, jeśli znów podniesie łeb, natychmiast pojawią się obok niego wojownicy w stylu nieustraszonego rodzeństwa i łeb ten jeszcze prędzej odrąbią.
Dość długo po zakończonym seansie moją wyobraźnią władały bajkowe sceny skutecznie odgradzając mnie od tego, co ostatecznie powróciło: prawda w wielu postaciach, a każda jakby prawdziwsza i od poprzedniczki i głośniej domagająca się uznania swojej jedynej i słusznej prawdziwości.
Naprawdę…

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura