LUDzik LUDzik
23
BLOG

Wybory a gospodarka

LUDzik LUDzik Gospodarka Obserwuj notkę 0

 

Jak wiadomo największe wahania amerykańska gospodarka przeżywa podczas wyborów prezydenckich. Dzieje się tak z tego powodu, że po pierwsze  prezydent ma w USA realną władzę, a po drugie z tego powodu, iż kampanie wyborcze Stanach są zjawiskami społecznymi bez precedensu, w których bierze udział w zasadzie cały kraj. Politycznie przez sztaby, obywatelsko  za sprawą wolontariuszy i biznesowo przez lobbing (i popkulturę). Oficjalny budżet jaki zdobył sam Obama aby walczyć o stolec prezydencki to  około procenta rocznego budżetu Rzeczpospolitej (tj. kraju, nie gazety). Ile dolarów zmieniło (gdzieś pod stołem) właściciela aby demokrata zasiadł na stanowisku władcy świata niewiadomo. Nie dziwi wszak, że hojni ofiarodawcy domagali, domagają i będą się domagać od Nowowybranych przychylnego im prawodawstwa. W wyniku powyższego mogliśmy dostrzec negatywne reakcje rynku po wyborze czarnoskórego prezydenta. Dla gospodarki jeszcze większe znaczenie mają kolejne ruchy amerykańskiego prezydenta, za sprawą których model ekonomiczny Stanów dryfuje coraz bardziej ku mieliźnie socjalnej europy.

A jak się to dzieje w Polszcze? Oczywiście wybory kosztują, choć są to pieniądze minimalne (np. wydatki budżetowe na diety w komisjach wyborczych są na poziomie 20 mln PLN), również w kampaniach kandydatów nie są zaangażowane jakieś astronomiczne sumy – może poniekąd jest to kwestia szczególnych okoliczności w jakich przyszło nam wybierać głowę państwa. Nawet pomimo tego, twierdzenie Andrzeja Olechowskiego, który prosił SD o możliwie skromny budżet na walkę o fotel, jest nader podejrzane.

Czy nad Wisłą (piszę tak nie bez powodu) wybór prezydenta jest – gospodarczo - wyłącznie prestiżowy? Nie, choć nie należy oczekiwać paniki lub entuzjazmu na parkiecie 5 lipca . Wybór między Kaczyńskim a Komorowskim to wybór między prezydentem wetującym bez zastanowienia wszelkie reformy gospodarki, a prezydentem podpisującym wszystko co zostanie mu podetknięte pod nos. Polsce potrzeba reform jak rybie wody, ale ostateczne odpowiedź na pytanie czy te wybory mogą w dłuższym okresie wpłynąć na deregulacje gospodarki leży w gestii premiera Tuska. Wciąż nie wiemy, czy Tusk i PO chce takowe zmiany przeprowadzić, czy raczej woli o nich wyłącznie mówić. Jeśli woli o nich mówić, wygodniej mu będzie jeśli w pałacu prezydenckim zasiądzie „hamulcowy”. W takim wypadku dla Polski i tak nie ma to znaczenia.

 

 

LUDzik
O mnie LUDzik

W sprawach publikacji moich artykułów, zaproszeń towarzyskich tudzież ofert matrymonialnych... Ludwikpapaj[ET]gmail.com My political compass (31.05.08) Economic Left/Right: 7.50 Social Libertarian/Authoritarian: -2.26 ( Classic liberal )

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka