Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber
779
BLOG

„A wy, w PiS, ciągle o Smoleńsku”

Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber Polityka Obserwuj notkę 7

Każdy chyba polityk PiS - i nawet zwykły członek - usłyszał w ciągu ostatnich kilku miesięcy takie, bądź podobne zdanie. Zapewne niejednokrotnie. W studiach telewizyjnych, audycjach radiowych, biurach parlamentarnych, w sklepach, na ulicach. Trzeba przyznać, że jest to jedna z najskuteczniejszych akcji wymierzonych w PiS od roku 2007. Dzisiaj minęło 11 miesięcy od katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem. Dlatego warto wyjaśnić kilka spraw.
 
Każda decyzja Kaczyńskiego zła
 
Oczywiście najlepszym i najbardziej naturalnym czasem do prowadzenia dyskusji nt katastrofy smoleńskiej był kwiecień, maj i czerwiec ubiegłego roku. Ale wówczas mieliśmy kampanię prezydencką w Polsce, w której temat był możliwie najmniej eksponowany. Gdy po jej zakończeniu Jarosław Kaczyński wezwał rząd do działania, uznano to za wielkie oszustwo.
 
Wyobraźmy więc sobie, że Prezes PiS czyni z katastrofy leit motiv swojej kampanii. Wówczas dowiedzielibyśmy się, że znów mamy do czynienia z „cynicznym” i „obrzydliwym” graniem na emocjach Polaków. Rzesze „autorytetów” zasypywałyby nas nieprzerwanym potokiem słów, nawołując do merytorycznej kampanii i sugerując, że prezydentura Jarosława Kaczyńskiego będzie poświęcona jednej sprawie. Śmiem twierdzić, że wynik wyborczy nie byłby lepszy – choć dzisiejsze notowania PiS-u chyba tak – a nienawiść do niego byłaby na podobnym co obecnie poziomie. Co więcej, w pierwszych tygodniach sprawa wyglądała znacznie lepiej, niż dziś, gdy minęło ponad 300 dni, a wiemy tyle samo.
 
W każdym razie powiedzmy sobie szczerze, jakkolwiek Jarosław Kaczyński prowadziłby swoją kampanię i tak próbowano by zrobić z niego niegodziwca. Dzisiaj nazywa się go oszustem, a gdyby postąpił odwrotnie okazałoby się, że grał tragedią brata i bratowej dla swoich partykularnych interesów.
 
Zamknąć w jednym temacie
 
PiS nigdy nie było partią jednego tematu i nie jest nią także dzisiaj. Media i pijarowcy Platformy wiedzą jednak swoje – spora część Polaków ma już przesyt sprawy smoleńskiej, więc jeżeli dalej będzie się pokazywało, że PiS zajmuje się tylko martyrologią ofiar, uda się osiągnąć dwa cele. Po pierwsze, partia Kaczyńskiego nie przyciągnie do siebie nowych rzesz wyborców. Po drugie, uda się tym odwrócić uwagę od katastrofalnej sytuacji w gospodarce.
 
Stąd też wciąż się imputuje PiS-owi, że nie robi zgoła nic poza krytykowaniem rządu w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej. Jest to wyjątkowo sprytne zagranie, ponieważ nawet umiarkowany zwolennik opozycji, którego również dotknęła tragedia z 10 kwietnia, zaczyna zadawać sobie pytanie, czy PiS jest partią potrafiącą zadbać o jego interesy. Stąd też lekceważone i pomijane są wszelkie inne inicjatywy PiS, a tych przecież nie brakuje. Żeby nie być gołosłownym dwa przykłady z brzegu. Pierwszy, duża konferencja gospodarcza z udziałem ciekawych panelistów. Przekaz – Kaczyński zamilkł przez minutę, z powodu choroby, a w zasadzie nie miał nic ciekawego do powiedzenia. Drugi, konferencja prasowa ws polskiej prezydencji. Na koniec pada pytanie głupawej dziennikarki o jeden z wątków katastrofy. Przekaz – PiS znów rzuca gromy na rząd i premiera, który jest ich zdaniem odpowiedzialny za śmierć Prezydenta.
 
Zapomnieć o Smoleńsku?
 
Tego zrobić nie wolno i taka postawa byłaby w istocie kapitulacją. Tragedia w Smoleńsku to nie tylko tragedia 96 ofiar i ich rodzin. Ta katastrofa to przede wszystkim dowód na to jak funkcjonuje państwo. Nie można zapomnieć o największej hekatombie w powojennej historii Polski. Nie można pozostawić sprawy bez wyjaśnienia i rozliczenia winnych. Po prostu nie można udawać, że się nic nie stało.
 
Ale to nie znaczy, że należy skupić się tylko na tym temacie. Tak przecież nie jest. PiS jest aktywny na innych polach i będzie wskazywał na to do jakiego kryzysu rząd Tuska doprowadził Polskę. Drożyzna w sklepach, rosnące podatki, zadłużanie państwa na potęgę, rozmontowanie systemu emerytalnego. Od tego Tusk i Platforma nie uciekną. To też musi być wyjaśnione i rozliczone – przy urnie wyborczej.
 
A póki co wybieram się na 19:00 na Stary Rynek w Bydgoszczy, aby – jak co miesiąc – pomodlić się w imieniu ofiar katastrofy i uczcić ich pamięć. Pewnie to znaczy, że jestem chory z nienawiści i może być to najlepszy dowód, że faktycznie PiS-owi chodzi tylko o tragedię z 10 kwietnia. Niech tak będzie.  

 

Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka