Screen mojej konwersacji z Jarosławem Kuźniarem, po której zostałem zablokowany.
Screen mojej konwersacji z Jarosławem Kuźniarem, po której zostałem zablokowany.
Łukasz Mróz Łukasz Mróz
12354
BLOG

Nadęty TVN a sprawa Chajzera

Łukasz Mróz Łukasz Mróz Polityka Obserwuj notkę 77

Świat zwariował. Tak można w skrócie określić to, co dzieje się w TVN po satyrycznym reportażu Filipa Chajzera w „Dzień Dobry TVN”. Na samym wstępie krótka informacja dla niewtajemniczonych – śmiał on sparodiować sposób przygotowywania relacji reporterskich do programów informacyjnych i sam stworzył quasi-reportaż na temat spadku cen gazu.

Najpierw Chajzerowi dostało się na Twitterze. Nie byłoby w tym nic dziwnego – zawsze przecież znajdą się jacyś „hejterzy” – gdyby nie fakt, że ostro skrytykował go kolega z tej samej stacji, Jarosław Kuźniar. „Na razie Hajzer junior zwymiotował do własnego gniazda czekam aż będzie bardziej odważny” – napisał. Na tym jednak nie poprzestał i w dalszej dyskusji dodał: „Dał dzieciak ślepaki tym, którzy chcą rozstrzelać TVN albo w ogóle dziennikarzy, bo nigdy nimi nie będą”. Sam poziom tych tweetów pozwolę sobie przemilczeć. Trudno jednak nie zauważyć, że nazywanie kolegi po fachu „dzieciakiem” tylko dlatego, że zażartował sobie z pracy reportera (i to w błyskotliwy sposób) oznaczać może jedynie tyle, że Pan Kuźniar: a) uważa się za medialnego mentora, który czuje się w obowiązku, by pouczać i oceniać innych, b) poczuł się osobiście dotknięty żartem z racji tego, że jest poważnym dziennikarzem, c) chciał zabłysnąć na Twitterze. Proszę sobie wybrać któryś z podanych wariantów. Z racji czystej sympatii (i mówię to zupełnie serio) poradziłem Panu Kuźniarowi krótko: „Trochę więcej dystansu do siebie życzę!;)”. Szybko jednak okazało się, że moja rada nie była pożądana i natychmiast zostałem zablokowany. Ale co tam blokada, wróćmy do sprawy Filipa Chajzera.

Okazało się bowiem (na razie nieoficjalnie), że Filip Chajzer dostał reprymendę od przełożonych, a jego reportaż zniknął nie tylko ze strony programu „Dzień Dobry TVN”, ale również z serwisu YouTube. Wnioski? Po złotych myślach, jakimi dzieli się Jarosław Kuźniar na Twitterze z innymi, nie dziwię się instrukcjom Pana Pieczyńskiego, jak należy go używać. To po pierwsze. A po drugie, okazuje się, że w TVN pracują strasznie nadęci dziennikarze, skoro za świetnie zrobiony materiał, który szybko stał się popularny w sieci i zbiera wiele pozytywnych opinii, dostaje się reprymendę.

Bloger. Uzależniony od polityki, muzyki i Twittera. Niepoprawny fan Metalliki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka