Łukasz Mróz Łukasz Mróz
3729
BLOG

wPolityce.pl wstydzi się swoich czytelników?

Łukasz Mróz Łukasz Mróz Polityka Obserwuj notkę 43

Stała się dzisiaj rzecz bardzo smutna - zmarła wielka dziennikarka Teresa Torańska. Jedna z nielicznych osób, których wypowiedzi i rozmów byłem ciekaw, bo wiedziałem, że nie reprezentuje żadnej partii politycznej, a najzwyczajniej w świecie jest ciekawa PRAWDY. Co więcej, w dobie dziennikarskiej niechlujności, Teresa Torańska z uporem maniaka powtarzała, jak ważna jest dbałość o każde słowo i przekonywała, że autoryzacja wywiadów jest dobra i potrzebna.

Niestety nie wszyscy uważali Teresę Torańską za dziennikarski autorytet. Są osoby, które swego czasu bardzo ostro ją oceniały i krytykowały. Przede wszystkim przy okazji zamieszania, jakie wywołał jej wywiad z Adamem Bielanem. Sam bohater tej rozmowy zaprzeczał słowom, jakie mogliśmy przeczytać w „Newsweeku”, a które stawiały zarówno jego jak i Lecha Kaczyńskiego – którego między innymi dotyczyła rozmowa – w bardzo pozytywnym świetle. Krytycznie o Teresie Torańskiej wypowiadał się wówczas również Jarosław Kaczyński. Nie przypominam o tym dlatego, żeby wywołać poczucie winy w którymś z nich. Wspominam o tym, ponieważ od tego czasu Teresa Torańska była – w moim przekonaniu niesłusznie – opluwana przez znaczną część elektoratu Prawa i Sprawiedliwości. Nie przez wszystkich, ale przez sporą grupę tak.

Owocem tego jest dzisiaj kuriozalna sytuacja, gdzie redakcja wPolityce.pl zablokowała pod informacją o śmierci Teresy Torańskiej możliwość wspominania jej osoby. Dlaczego? Zapewne w obawie przed plującymi nienawiścią i chamstwem w stosunku do każdego, kto ma inne poglądy, czytelnikami. Z jednej strony to dobrze, że internetowemu bydłu mówi się – nawet w tak radykalnych redakcjach jak wPolityce.pl – STOP. Ale skoro trzeba sięgać po tak zdecydowane środki jak zabieranie możliwości komentowania wszystkim, również tym chcącym wspominać w pozytywnych słowach osobę Teresy Torańskiej, to nie najlepiej świadczy o właścicielach serwisu. Bo wynika z tego tylko tyle, że wstydzą się swoich czytelników i nie pozwalają im dojść do głosu w obawie, że w swoich komentarzach po raz kolejny przekroczą wszelkie granice kultury i dobrego smaku. Mylę się? Chyba nie.

Skoro więc nawet w takich sytuacjach jak śmierć drugiego człowieka nie jesteśmy w stanie zapanować nad skrajnie negatywnymi, a często i prymitywnymi emocjami, to jest to doskonały moment na autorefleksję, czy ta cała machina nienawiści, jaka jest nakręcana m.in. przez teksty w serwisie braci Karnowskich, nie zabrnęła zbyt daleko.

Bloger. Uzależniony od polityki, muzyki i Twittera. Niepoprawny fan Metalliki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka