W sondażach przed wyborami do Parlamentu Europejskiego zauważyłem przypadek niezwykły (przynajmniej dla mnie).
Otoż w opublikowanym dziś przez „Rzeczpospolitą” rankingu dotyczącym szans kandydatów i partii w okręgu województwa kujawsko-pomorskiego, gwiazdą Prawa i Sprawiedliwości wśród ankietowanych jest... Katarzyna Kaczmarek-Sławińska (20 proc. poparcia wśród wyborców PiS). No właśnie? Mówi państwu coś to nazwisko?
A pani Kaczmarek wyprzedziła jedynkę PiS w tym okręgu - czyli Ryszarda Czarneckiego (a ściślej zarejestrowanego przez PKW: Richarda Henry'ego Czarneckiego, któren to się niedawno nabijał z grafini Thun).
Kaczmarek-Sławińska, szefowa PiS w miasteczku Nowe od lat zajadle zwalczała rządzącego tam burmistrza. Jednak mieszkańcy nie zdecydowali się na zmianę szefa ratusza. Kaczmarek wybory sromotnie przegrała. Choć działała w biurze poselskim posła PiS Tomasza Markowskiego (on także wspierał ataki na burmistrza, z których nic nie wyszło. Sam musiał opuścić został skreślony z listy wyborczej partii Kaczyńskiego, gdy media ujawniły, że na fikcyjny meldunek w Bydgoszczy wyłudził z Kancelarii Sejmu 138 tys. zł dodatku dla posłów mieszkających poza Warszawą).
Kaczmarek-Sławińska startowała też w wyborach do parlamentu. Przepadła.
Dziś Kaczmarek-Sławińska jest radną miasta Nowe. I – co ciekawe – radni PiS pod jej wodzą zawarli koalicję z ugrupowaniem OPS, czyli z radnymi wspierającymi burmistrza, którego tak niedawno zwalczała. Efekt porozumienia - dymisja wiceburmistrz. Ale pani Kaczmarek na razie tego stanowiska także nie powierzono.
Odrzucona przez środowisko, w którym działa (po walkach, z trudem udało jej się wejść do rady miejskiej), odrzucona przez wyborców w wyborach parlamentarnych czyli... kandydatka mająca największe szanse z PiS, by w tym okręgu zostać europosłanką!
Ten kraj nie przestaje mnie zadziwiać :)