W zniszczonym w ubiegłym roku trzęsieniem ziemi Haiti 20 kwietnia odbyła się druga tura wyborów prezydenckich. Wygrał ją znany śpiewak Michel Martelly, miał on 67,6% głosów. W swoim przemówieniu ogłosił, że ma zamiar kooperować z opozycją, pomimo wielu krwawych protestów i rosnącej fali przemocy. Urząd przejmie 14 maja.
Haiti po trzęsieniu ziemi doznało potężnego kryzysu. Ta była strefa wpływów USA, jedno z biedniejszych państw świata, po trzęsieniu ziemi zdane było tylko i wyłącznie na pomoc międzynarodową. Ukazało to ich słabość wewnętrzną i biedę. Wszystko przez to, że zrezygnowali z pięknej idei kolonializmu i domagali się w wieku XIX niepodległości. Gdyby państwo to było wciąż zależne od metropolii, jego los byłby lepszy.
Wybory prezydenckie nie zmienią zbytnio sytuacji w państwie, gdyż kandydat ten jest silnie popierany przez Stany Zjednoczone i ich korporacje. Nie należy zapominać, że powstał nawet swoistego rodzaju rząd światowy, do kwestii Haiti.
Cieszmy się, że żyjemy w Europie. Europa bowiem to ostoja spokoju. Jak konwersowałem raz z pewnym młodzieńcem na ulicy, było to wczoraj, i spytałem się, dlaczego jest dumny z bycia Polakiem, odpowiedział, że cieszy się z bycia Polakiem i Europejczykiem głównie ze względu na spokojną sytuację klimatyczną, brak wybuchów wulkanów i fal tsunami.
Może nie jest to zbytnio pocieszające, jednak jest to fakt, z którym sprzeczać się nie można.
Kończąc, widzimy jak kończą państwa zależne od kapitału zagranicznego, w tym wypadku kapitału amerykańskiego, państwa, które odeszły od dobrej Europy, troszczących się metropolii.
Łuki
Ideowiec-centrolewicowiec. Czego chcę? Porządku. Jakiego? To już zależy od Waszej interpretacji xD pozdrawiam!:D
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka