Luktons Luktons
165
BLOG

Więcej polityki w Kościele!

Luktons Luktons Polityka Obserwuj notkę 2

Nie żartuję. Minęła ostatnia Niedziela przed wyborami, a ja nie usłyszałem w kościele, żadnej duszpasterskiej wskazówki, jak głosować. Jestem rozczarowany!

Wkoło słyszę, że księża mieszają się do polityki, z tym że tak mówią ludzie, którzy do kościoła nie chodzą. Ja chodzę do kościoła każdej niedzieli, miałem okazje być w wielu parafiach w wielu miastach i wioskach, ale nigdy nie słyszałem, żeby ksiądz dobrodziej pomógł w tym trudnym wyborze. No dobrze, słyszałem delikatne wskazówki, żeby rozważyć wybór w sumieniu, żeby głosować na ludzi szanujących chrześcijańskie wartości. Dajcie spokój! To zbyt poważne sprawy, żeby się tak cackać! Trzeba jasno powiedzieć głosowanie na tą i tamtą partię to grzech. Śmieszne byłoby, gdyby ksiądz w homilii powiedział: zanim podejmiesz decyzje o usunięciu ciąży, rozważ to w swoim sumieniu. Głosowanie na partię, która wspiera legalizację aborcji powinno być wartościowane jednoznacznie.

Tak, dobrze rozumiecie: chcę, aby w 40 milionowym kraju w centrum Europy, ksiądz mówił z ambony na kogo wierni powinni głosować w wyborach.

Zaraz, zaraz, nie przewidziałem jednej rzeczy: przecież znaleźliby się księża, którzy namawialiby do głosowania na Platformę lub PSL... hmm. W takim razie władze Kościoła powinny stworzyć, na okoliczność wyborów, jasne kryteria, wedle których najbardziej postępowy (czyt. zagubiony) ksiądz musiałby przyznać, że głosowanie np. na Donka stoi jawnie w sprzeczności z nauką Kościoła Rzymskokatolickiego i nie przystoi żadnemu wiernemu.

Co..., że tak nie można? Eeeetam.

Czymże jest poprawność polityczna wobec spraw ostatecznych!

Taki Tomek Lis, choć dziennikarzem niezależnym jest :), to może pokazać kogo popiera, a kogo nie lubi aż do szczękościsku, a ksiądz nie może zatroszczyć się o to, by oddani mu pod opiekę wierni nie zbłądzili głosując na Donka? Kościół rządzi się innymi prawami, tu nie ma demokracji, nie można przegłosować Dekalogu.

Nie, nie potrzebuję żeby mnie ktoś prowadził za rękę, wiem na kogo zagłosuję, ale chodzi o samą zasadę. OK. nie każdy musi wierzyć w życie wieczne i w ogóle tę całą zabawę w moralność. Nie każę przecież wyznawcom Palikota chodzić po radę do proboszcza. Ale kochani, wiara polega na bezkompromisowym podporządkowaniu się pewnym ideałom. Więc jak ktoś wierzy i chodzi do kościoła to nie powinien mieć pretensji, że usłyszy jakie są konsekwencje wyznawanych przez niego prawd wiary. Uczestniczenie w wyborach to zadanie z moralności, dla katolika to sprawdzian wiary.

Zbliża się dzień bardzo ważnej decyzji. Księża, nie zostawiajcie wiernych samych sobie, idźcie na całość! Życie jest tak krótkie... :)

 

Pójdźmy na wybory, zagłosujmy mądrze, a potem...

... beztrosko i radośnie pląsajmy, czekając na koniec świata.

Luktons
O mnie Luktons

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka