Widze iż na Salonie wysyp tekstów powstańczych. Różne ludziska tworzą epistorały. A to wiersze powstańcze, a to zapewnienia iż oni też by tak walczyli...Jedni piszą że powinno być a inni że wprost przeciwnie...Większość piszących największy stres jaki w życiu przeżyli to była pierwsza randka z dziewczyną lub matura. No może jeszcze zaczepki blokersów przed klatką. Ot, taką to wszystko ma wartość. Rozważanie nt. losów ludzi którzy żyli 66 lat temu i postawieni byli przed kwestiami życia i śmierci ma tyle sensu co serial "Klan"..
Zdarzają się tez bardzo odważne panie co to mówią żeby nie klękać a wstać. Ciekaw jestem jej reakcji na mysz w kuchni..
Nieważne zresztą. Ważne że odczuwam pewien głeboki dysonans gdy widzę ta blogerską Powstańczo-warszawską produkcję. Zróbcie taki eksperyment. Poczekajcie jakieś trzy, cztery miechy od rocznicy Powstania a potem napiszcie jakiś tekst o Warszawie. Za parę minut będziecie mieli całe stado blogerów którzy udowodnią Wam że Warszawa to miasto: A) Brudne B) Zatłoczone C) Zamieszkałe przez prostaków i chamów D) Brzydkie E) Nie umywa się do innych stolic w Europie.. No i w ogóle że nie da się tam żyć, że Pałac im się nie podoba, na Centralnym śmierdzi i w ogóle to oni by w życiu tam nie pojechali jakby nie musieli. Zarabiać oczywiście. No i podaktu też by tam w życiu nie zapłacili..
Zapewnaim Was że duża część tych Warszawo-fobów trzy miesiące wcześniej pisało sążniste artykuły o bohaterskiej Warszawie.
Dysonans ten przypomina mi ten który odczuwam kiedy widzę religijność Polaków. W Boga każden wierzy, krzyz w powietrzu kresli przy każdej okazji ale do kościoła to nie chodzi bo ksiundz to złodziej kanalia. No i w ogóle trzeba dziecko ochrzcić a i do ślubu każda jedna pani by chciała w białym welonie pójść. Na tych wizytach najcześciej kończy się kontakt większości Polaków z kościołem.
Skąd to dwój-myślenie? Nie wiem. Nie biorę wiary iż to wszystko przez PZPR, NSDAP, PRL, Jugendamty, masonów, cyklistów i Samoobronę. Najprawdopodobniej to kosmici wysyłają jakieś fale z Marsa i nam się tak robi.
