Nigdy nie zrozumiem pieniacza. Pieniactwo to dla mnie wyraz największej słabości mentalnej. Pieniacz nie dyskutuje tylko się pieni. Internet dla polskiego pieniacza to miejsce wręcz idealne. Może pienić zza niewidzialnej wirtualnej kurtyny. Pieniacz staje się niewidzialny co staje się spełnieniem jego pieniackich marzeń..
Pieniacz to najczęściej najlepszy kandydat na bolszewika. Wszyscy mają myślec tak samo, wszyscy muszą nas uważać za "pepek świata", a za wątpliwości czyjeś lub odmienne zdanie pieniacz najchętniej gdyby mógł ( tzn. gdyby nie bał się własnego cienia w realu ) naplułby temu komus w twarz. Najlepiej gdyby była jedna partia, jedno myślenie i jeden wódz..
Pieniaczowi nie przyjdzie do głowy iż ktoś może mieć do Powstania Warszawskiego stosunek ambiwalentny. Ba, ambiwalentny... Jeśli nie zachwycasz się hekatombą miasta i śmiercią 150-ciu tysięcy ludzi z pewnością pieniacz weźmie cię na pieniacki cel. Pieniacz zachwyca się Sabatonem który za grube dzięgi śpiewa dla nas o Powstaniu a w Niemczech za marki śpiewa o Wehrmachcie.
Dla mnie o sile danego kraju świadczy to iż pozwala on na głoszenie różnych czasem nawet skrajnych opinii. Pozwala swoim obywatelom na wolność słowa. Obywatel silnego kraju czuje się na tyle pewnie iż może potraktowac nawet żarty z tego kraju jako próbę autodystansu.
Powiedz mądremu że jest głupi. Naprawdę mądry człowiek uśmiechnie się i pójdzie dalej - nie przejmie się opinią głupca. Powiedz głupiemu że jest głupi to natychmiast dostanie wścieklizny.
W USA np zespół Rage Against The Machine regularnie w czasie swoich koncertów palił amerykańską flagę a niejaki Jello Biafra nazwał swoj zespół Dead Kennedys. Wyobrażacie sobie w Polsce że ktoś nazwałby w Polsce zespół punkowy Martwy Kaczyński ? Albo spalił polską flagę na scenie? Nie.
Amerykanie wiedzą że są na tyle mocni że moga sobie pozwolić na tolerowanie zdań kontrowersyjnych , czasem nawet niesmacznych. Tam jest miejsce i na Dead Kennedys i na katolickie stacje radiowe przy których Radio Maryja to słuchowisko dla dzieci. To jest silna państwowość.
My bysmy chcieli wszystkim na świecie udowadniać za wszelką cenę że nalezy nam się szacunek. Sabaton choćby nagrał 1000 piosenek o historii Polski to nie uzyskamy nic więcej niż tylko wzruszenie ramionami za granicą. Mało który z tych którzy chcieliby aby cały świat nauczył sie na pamięć wierszy Baczyńskiego wie cokolwiek o tragediach innych narodów. Czy wiedza o masakrach Ormian? Czy wiedzą o maskarach w Bułgarii? Czy wiedzą o bitwach I wojny światowej i setkach tysięcy zabitych np pod Sommą? Nie sądzę..
Zamiast kretyńskich piosenek Sabatonu dla których AK i Wechrmacht to taki sam temat do piosenki bo obie te armie są dla nich czystą abstrakcją ( wyobrażacie sobie że śpiewacie z takim samym zaangazowaniem piosenkę o bohaterach powiedzmy szwedzkich? ) wolę książki historyczne. Książki które można było czytac 10 lat temu gdy nie nie było muzeum Powstania i filmu Bagińskiego..
