Na Salonie 24 można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o których do tej pory nie miało sie pojęcia. Np. wielu blogerów dokonuje prób precyzyjnego określenia nam gdzie wg. nich jest Polska. Dla nich fakt istnienia jakichś tam granic państwa, tudzież fakt że na tym terenie żyje ileś-tam-dziesiąt milionów ludzi nie ma żadnego najmniejszego znaczenia. Oni szukają tej Polski gdzieś indziej.
Dla jednych Polska jest na Krakowskim Przedmieściu a dla innych znów w czasie parady równości czy gdzieś tam indziej.
Drodzy blogerzy. Raczcie sobie wbić do głów że Polska jest wszedzie tam gdzie są jej granice. Polska jest zarówno na Krakowskim jak i pod budką z piwem. Jest ona w czasie koncertów Szopenowskich ale także na koncertach Disco-polo. Jest na Śląsku, na Mazowszu, Suwalszczyźnie i w Kątach Wrocławskich.
Jest Polska w post-PGR-owskich wsiach a jest i na nowoczesnych osiedlach. Jest tam gdzie leci porządna dwupasmówka i tam gdzie wąska dziurawa szosa. Polska jest wśród pijaków stojących na rogu jak i na profesorskich nominacjach. Wszędzie tam gdzie ludzie z urodzenia czy wyboru są Polakami, wszedzie tam gdzie pracują ( lub nie ) , gdzie płacą podatki, gdzie się kochają, nienawidzą, kłócą czy weselą, wszędzie tam jest Polska.
Lepsza, gorsza, nowocześniejsza, bardziej lub mniej zacofana ale Polska.
Ile byście nie napłodzili emfastycznych postów sugerujących że gdzieś tam ta Polska jest lepsza czy gorsza, a czasem że w ogóle jej nie ma to tego nie zmienicie. Wasi polityczni bogowie, wasi ideologiczni stręczyciele przeminą a po nich przyjdą nowi.
Polska będzie zawsze.
