rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH
132
BLOG

Sejm Żywych Trupów

rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH Polityka Obserwuj notkę 13
Ten Sejm ma jak dla mnie jedną szczególną cechę: wszystkie praktyczne partie, które się do niego dostały, mają poważny potencjał do tego, żeby zaniedługo zmienić się w zombie. I zaraz wam wyjaśnię, dlaczego.


Konfederacja

Konfederacja to najbardziej oczywisty przypadek. Wyskoki Korwina w czasie minionej kampanii wyborczej kosztowały Konfederację wiele. Tymczasem w tej partii rośnie głód władzy, który jej politykom jakoś nie kłóci się z programem gospodarczym rodem z dystopijnego sci-fi. Sprowadza się on przecież do „sprywatyzujmy wszystko, a zajebista ręka wolnego rynku sprawi, że będziemy młodzi, piękni i bogaci – a biedni mogą zawsze iść do kurczących się lasów i jeść praktycznie nieistniejące już jagody”. Dosłownie każdy szary człowiek spojrzy na to i dostrzeże kropka w kropkę kalkę z propagandy wokół OFE w roku 1998. Pewnie czytelnicy, przynajmniej niektórzy, pamiętają te reklamy emerytów na Bahamach czy innych Seszelach – bo stać ich, ponieważ OFE są tak zajebiste. A są zajebiste, bo nie są państwowym ZUSem. Dogmat wolnego rynku w praktyce. No i widzimy od wielu lat weryfikację tych mitów. Stąd twierdzenia Konfederacji w stylu „sprywatyzujmy wszystko bo prywatne jest zawsze lepsze” spotykają się słusznie z daleko idącą rezerwą.

Ale nie to jest powodem, dla którego Konfederacja jest martwą partią. Powodem jest Janusz Korwin-Mikke, który osobiście ma blisko 4% poparcia. Nie żartuję, startował wielokrotnie w wyborach i takie wyniki najczęściej uzyskiwał. Co za tym idzie Konfederacja bez Korwina nie przekroczy progu. A gdy piszę te słowa, trwa wielka akcja wypierdalania Korwina z Konfy na zbity pysk. Co w sposób oczywisty oznacza polityczną śmierć tej partii.

Zjednoczona Prawica

ZP żre się już od dawna. Niemniej elementem spajającym tę koalicję jest Jarosław Kaczyński. Bez niego w sposób oczywisty to się bardzo, bardzo szybko rozsypie. I nie, Morawiecki nic tutaj nie zwojuje, ponieważ on po pierwsze jest arogancki jak jasna cholera, po drugie ma charyzmę ścierki do podłogi, po trzecie popełnia błąd za błędem, po czwarte jest eunuchem bez jaj i wszyscy w PiS doskonale o tym wiedzą.

A właśnie zaczęły dochodzić z PiS pogłoski, że politycy tej partii są niezadowoleni i winą za porażkę wyborczą obarczają właśnie Jarosława Kaczyńskiego. Co jest dla mnie zagadką, bo twarzą kampanii wyborczej był Mateusz Morawiecki i to on kampanię przegrał. On osobiście, nie Kaczyński.

Jeśli politykom PiS uda się zmęczyć Kaczyńskiego do tego stopnia, że odejdzie on na emeryturę – krótko potem Zjednoczona Prawica zawali się jak domek z kart, a Prawo i Sprawiedliwość całkowicie przestanie istnieć. I to jest, jak sądzę, kluczowy powód utrzymujący schorowanego przecież Jarosława Kaczyńskiego w aktywności. Po prostu dla niego nie ma w partii alternatywy. Mimo wysiłków Kaczyńskiego, żeby pizdusia Morawieckiego wylansować na takową.

Koalicja Obywatelska

POKO jest w gruncie rzeczy partią samobójczą w obecnych realiach społeczno-politycznych Polski. I kto wie czy nie samobójczą w jak najbardziej dosłownym sensie tego słowa.

Co mam na myśli? Otóż za POKO nie stoi żadna idea. Dosłownie żadna. POKO może być konserwatywno-liberalna, lewicowa i w zasadzie każda inna i nikt z jej polityków nie będzie miał z tym żadnego problemu. Bo programem POKO jest tylko i wyłącznie bezkarne okradanie budżetu państwa.

Tylko tu napotykamy na problem. W roku 2007 miało to rację bytu. Ludzie chcieli dobrobytu, ale nie wiedzieli, jak ten dobrobyt ma wyglądać konkretnie. Co więcej nie widzieli na własne oczy, że dobrobyt jest w ogóle możliwy. W związku z tym zajęło POKO osiem długich lat wkurzenie ludzi na tyle, że się od POKO odwrócili. Teraz sytuacja jest diametralnie inna. Nie da się na dłuższą metę realizować złodziejskiej polityki POKO bez totalnego wkurwienia ludzi. Zauważmy, że pomimo wzrostu frekwencji w ostatnich wyborach – wynik wyborczy POKO ledwie przekroczył 30%. Co prawda w mandatach dało im to więcej, ale fakt pozostaje faktem. POKO nie ma już zdolności przyciągania do siebie żadnych nowych wyborców, bo każdy wie, co to za partia. A będzie tylko gorzej.

De facto spoiwem zarówno POKO jako partii jak i całej prawdopodobnej koalicji jest Donald Tusk. A Tusk wybiera się ponownie do Brukseli. Tam lokuje swoje cele i swoje nadzieje. Wszystko co robi, robi po to, aby wrócić na brukselski stołek. Nie zamierza pozostać w Polsce dłużej niż to konieczne. A kiedy zabraknie Tuska, POKO zabraknie przywódcy.

A złodzieje mają tę brzydką cechę, że gdy nikt ich nie trzyma za mordy – natychmiast rzucają się sobie do gardeł i próbują okraść siebie nawzajem.

Trzecia Droga i Lewica

Te dwie partie omówię łącznie, bo to w zasadzie bardzo podobne przypadki. Zarówno TD jak i Lewica prawdopodobnie padną ofiarą samobójczej polityki POKO. Tuskowi ta polityka nie przeszkadza, bo on w Polsce robić kariery i tak nie zamierza. Ale politycy TD i Lewicy już tak. A te dwie formacje dodatkowo się wzajemnie w koalicji wykluczają. Trzecia Droga ma problem z postulatami Lewicy i na odwrót. W efekcie obie partie na koalicji stracą. Zwłaszcza Trzecia Droga, która jest taką samą idiotyczną hybrydą jak Konfederacja i tak samo na dłuższą metę Hołownię i PSL trzyma razem tylko żądza władzy. Jak ta władza zacznie im się wymykać z rąk i poparcie zacznie lecieć w dół skutkiem wkurwienia ludzi na Tuska – a co za tym idzie na popierającą go Trzecią Drogę – pojawią się tendencje separatystyczne.

Zresztą PSL jest tylko i wyłącznie PO w skali mikro. O ile PSL skupia się na okradaniu samorządów, o tyle PO robi dokładnie to samo w skali całego państwa. Ale czas idzie do przodu i skręcanie wyborów samorządowych robi się coraz trudniejsze. A bez przekroczenia progu w wyborach do Sejmu same samorządy do funkcjonowania partii nie wystarczą. Stąd tzw. pływanie rozpaczliwcem w wykonaniu PSL już od jakiegoś czasu. Wcześniej koalicja a Kukizem, teraz z Hołownią. Ale koalicjanci prędzej czy później się skończą.

Hołownia natomiast w swojej własnej partii nie ma nic do powiedzenia. To jest tylko i wyłącznie przybudówka POKO, założona przez esbeków w celu sztucznego stworzenia Tuskowi koalicjanta. Podobnie wcześniej była Palikot i Nowoczesna. Wiemy, jak te partie skończyły. Dokładnie tak samo skończy Hołownia.

Podsumowanie

Chciałbym tu napisać, że prowadzi to wszystko do jakiegoś nowego otwarcia. Ale niestety na to się nie zanosi. W polskiej polityce jest tylko kilku ludzi z charyzmą. I zazwyczaj są to politycy bez żadnego wielkiego poparcia - albo bez dostatecznych jaj, żeby na to poparcie zapracować samodzielną polityką. Tak więc obawiam się, że pomimo wkurwienia społeczeństwa - męża stanu zdolnego to wkurwienie ukierunkować w jakąś konstruktywną stronę nie będzie jeszcze długo.

I to nie jest dobra wiadomość dla cwaniaków z POKO, bo nieukierunkowany gniew społeczeństwa może ich łatwo fizycznie zmieść z powierzchni ziemi. Choć nic dobrego realnie z tego i tak nie wyniknie, bo nie będzie komu tego wykorzystać do budowy czegoś nowego.



Edit:

Komentarz został usunięty przez administratora serwisu.


Droga kłaniająca się w pas przed Tuskiem administracjo Salon24. Fakty pozostają faktami, niezależnie od tego, jak często będziecie z furią kasować komentarze i wpisy zwracających na nie uwagę ludzi. Proszę sobie sprawdzić frekwencję na Marszach W Obronie TV Trwam i powiedzieć mi, że nie mam racji w ocenzurowanym przez was komentarzu. Śmiało. Wyzywam was.

Kiedy ktoś nazwie cię koniem, nie zwracaj na niego uwagi. Gdy powtórzy to ktoś inny, poważnie się zastanów. A kiedy powie to ktoś trzeci, odwróć się i przywal mu zadnimi kopytami. Na drugi raz poważnie się zastanowi, zanim zaczepi konia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka