Zmęczeni aferami, podrobionymi smsami z potencjalnym poparciem sportowej młodzieżówki, upadkiem piłki i kibicowskim strajkiem stadionowym (którego nie znają chyba nawet Włosi, słynący z posiadania własnej nazwy dla jednej z form strajku) nareszcie możemy odetchnąć z ulgą. Oto jest, tak wyczekiwany.
Ędrju stoi jeszcze na nogach i nie bije po jajach - nareszcie jest, to ten długo oczekiwany sukces polskiego sportu! :)