widział Sipowicza zjadanego tremą, a szkoda, która, niechcący, wykopała Łaniewską na szczyty oralnej głupoty, usłyszał jedno fajne zdanie od Korzeniowskiego, którego z pewnością nie zanotowała ta z SLD, więc ze Śląska, jak mniema (ona sama), wcześniej usłyszał od Kutza, co one mogą, te kandydatki z PIS i gdzie mogą sobie wsadzić pawie pióra i przestał się dziwić, że, a., nie włącza tv, b., Kukiz nawołuje do oddawania nieważnego głosu, bo to wojna klanów.