MacGregor MacGregor
632
BLOG

Michalkiewicz: Nie będzie żadnych "zysków"

MacGregor MacGregor Polityka Obserwuj notkę 2

 

Za NDz
 
“Ekspiacja obłudna i nieszczera”
 
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Właśnie "światowej sławy historyk", czyli makabryczny bajdopisarz Jan Tomasz Gross, "w ostatecznej wersji" swoich konfabulacji pretensjonalnie zatytułowanych "Złote żniwa" zdecydował się zmniejszyć liczbę żydowskich ofiar polskich antysemitników z "między 100 a 200 tysięcy" do zaledwie "kilkudziesięciu tysięcy". No - sam cymes! Oto mamy znakomity przykład hucpy w działaniu. 200, 100, "kilkadziesiąt tysięcy"... Jazda, potargujmy się! A może tylko tysiąc? A jakby tak jeszcze raz sprawdzić, to kto wie, czy z tysiąca nie zrobiłaby się setka, a z setki - kilkadziesiąt?
Ciekawe, co skłoniło "światowej sławy historyka" do takiego zmiękczenia rury. Czyżby jacyś starsi i mądrzejsi doszli do wniosku, że na razie lepiej nie przeciągać struny? Wszystko to oczywiście być może, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdybyśmy zamiast oburzać się i lamentować, zrobili zrzutkę i dobrze państwu Grossom zapłacili, to kto wie - może nawet przypomnieliby sobie, że było odwrotnie - że to Żydzi zabijali polskich antysemitników, a następnie dzielili się łupami. Poszlaki są - proszę bardzo! Żyją jeszcze ludzie pamiętający, że posiadanie złota i dolarów w czasach stalinowskich, a więc w okresie najlepszego fartu dla Żydów, było w Polsce przestępstwem i że jeśli tylko UB dowiedział się o takim delikwencie, to brał go w obroty i dotąd tłukł, aż powiedział, gdzie schował. Wtedy przeważnie go zabijano, bo po co zostawiać świadków, a jeśli nawet wypuszczano, to po tych wszystkich przejściach delikwent nie posiadał się z radości, że jeszcze żywy - bo zdrowia to już raczej nie miał - i ani mu było w głowie dochodzić jakiejś sprawiedliwości, w myśl zasady, że co upadło, to przepadło. Ciekawe, jaka część tych łupów została następnie przez rzekome ofiary "organicznego polskiego antysemityzmu" ewakuowana do bezcennego Izraela czy innych Stanów Zjednoczonych, bo pozostała część, jak wiadomo, stała się materialnym fundamentem wielu ubeckich dynastii, które w kolejnych przepoczwarzeniach dostarczają nam dzisiaj tylu celebrytów wszystkich możliwych płci.
Widocznie jednak to starsi i mądrzejsi musieli dojść do wniosku, że tym razem przesadzili z tym całym "światowej sławy historykiem" i jego rewelacjami, bo również dyrektor krakowskiego wydawnictwa Znak pani Danuta Skóra przeprosiła wszystkich "urażonych książką Grossa". To chyba jakieś nieporozumienie? Nie sądzę, by jakiś normalny człowiek mógł być "urażony" książką "światowej sławy historyka", tak samo jak żaden normalny człowiek nie obraziłby się na konia, nawet gdyby ten parsnkął mu spod ogona w sam nos. Inna sprawa, że żaden normalny człowiek nie zapraszałby konia na salony. Problemem nie jest obraza kogokolwiek, tylko notoryczne włączanie się krakowskiego wydawnictwa w kampanię, której celem jest "upokarzanie Polski na arenie międzynarodowej" - jak to zapowiedział w kwietniu 1996 roku malwersant Izrael Singer - poprzez przypisywanie Polakom reputacji narodu morderców. Nie wierzę, by pani dyrektor Danuta Skóra nie zdawała sobie z tego sprawy, skoro już "przeprasza" - co prawda poniewczasie, ale mówi się - trudno. Cóż jednak z tego, że "przeprasza", skoro przeprasza nieszczerze - bo niby "przeprasza", a jednocześnie zapowiada, że "zyski ze sprzedaży 'Złotych żniw' wydawnictwo przeznaczy na cele społeczne". "Zyski"? Wydawnictwo Znak, chociaż "przeprasza", to jednak nie tylko zamierza ten kit sprzedawać, ale w dodatku nawet liczy na "zyski"? Cóż za bezczelność! Nie dość, że plwają nam w twarz, to jeszcze mają nadzieję, że im za to zapłacimy! Nie będzie żadnych "zysków" - chyba wtedy, jeśli cały nakład na pniu wykupi ambasada Izraela, spółka Agora albo któraś z organizacji wiadomego przemysłu - bo mam nadzieję, że żaden normalny człowiek w Polsce tego kitu nie kupi, a żadna szanująca się księgarnia nie przyjmie tego do sprzedaży, nawet przez papierek. I o to apeluję, o to wszystkich proszę - bo jeśli nie zdobędziemy się nawet na ekonomiczny bojkot naszych wrogów, oszczerców naszego Narodu i ich kolaborantów, to nie dziwmy się, że będą skakać na nas jak na pochyłe drzewo.
Stanisław Michalkiewicz
 
I jeszcze zwiazane tematycznie drobiazgi:
 
StM w NCz!
Przypomnijmy tedy artykuł pewnego niemieckiego malarza, żeby przenieść Izrael do spokojniejszej Europy – albo do Turyngii, albo do Polski. Pomijając już fakt, że w Niemczech malarze dochodzą niekiedy do dużego znaczenia, wydaje się, że sytuacja powoli dojrzewa do ostatecznego rozwiązania również sprawy polskiej. Przybrałoby ono postać scenariusza rozbiorowego z jednoczesnym utworzeniem Żydolandu na tak zwanym „polskim terytorium etnograficznym”. No bo cóż innego można będzie uczynić, jeśli na Bliskim Wschodzie cos jednak pójdzie nie tak? Jeśli nie da się wytrwać w „okopach”, a nadzieje na pokój z Palestyńczykami spełzną na niczym? Trzeba będzie powrócić do punktu wyjścia z tym tylko, że nie na jałową ziemię, tylko Obiecaną, wyścieloną materacem z 65 miliardów dolarów wyszlamowanych od tubylczych antysemitów, których – jak przekonuje „światowej sławy historyk” – nie można zostawić samopas, bo ZNOWU zrobią coś okropnego.
 
I jeszcze wlasna uwaga odnosnie wypowiedzi pani Engelking-Boni,  zony Michala Boniego ( TW “Znak”, doradca Donaldinho ), o “metafizycznej winie Polakow” ( por. tutaj ).
Swego czasu pani Alina Cala napisala cala nieprawde, zarzucajac narodowi polskiemu jako takiemu, ze nie zdal egzaminu, bo niedostatecznie poswiecal sie dla narodu zydowskiego ( por. Polacy jako naród nie zdali egzaminu :
"W pewnym sensie Polacy są odpowiedzialni za śmierć wszystkich 3 milionów Żydów – obywateli II RP. 8 tysięcy Sprawiedliwych na trzydziestomilionowy naród to strasznie mało – mówi Alina Cała, historyk z Żydowskiego Instytutu Historycznego w rozmowie z Piotrem Zychowiczem" ).
Poniewaz ta klamliwa i oszczercza teza sformulowana jest prostym jezykiem, stad latwo z nia polemizowac – pod warunkiem, ze oponenci zostana dopuszczeni do glosu ( stad np. likwidacja niezaleznego „Radia Maryja” jest jednym z glownych celow warszwskiej lozy BB ( por. B’nai B’rith otwiera nowa loze w Warszawie (9 wrzesnia 2007) - Ambasada Stanów Zjednoczonych Ameryki to Warsaw, Poland
9 września przy okazji otwarcia nowej loży B’nai B’rith w Warszawie ambasador Victor Ashe spotkał się z działaczami tej organizacji – prezesem Moishem Smithem i wiceprezesem Danem Mariaschinem. Omówiono m.in. sprawę ustawodawstwa dotyczącego zwrotu mienia oraz kwestie związane z Radiem Maryja i Telewizją Trwam. Otwarcie warszawskiej loży B’nai B’rith oznacza odrodzenie się tej organizacji żydowskiej w Polsce po niemal 70 latach nieobecności. ).
Jak przytomnie zauwazyl St.Michalkiewicz, gdzie jest napisane, ze to akurat narod polski ma obowiazek poswiecac sie ze wszystkich sil dla narodu zydowskiego, a nie odwrotnie? No chyba, ze bedziemy roznicowac narody na mniej i bardziej wartosciowe, wg nierozwaznie szczerych enuncjacji rabina Obadii ( por. Rabin: goje zyja po to by sluzyc Zydom | rp.pl ).
 
Pani profesor Engelking-Boni formuluje te sama teze co pani Cala, ale ubiera ja juz w nieco bardziej skomplikowana forme: ze Polacy ponosza wine metafizyczna w sensie teorii Karla Jaspersa. Slyszac tyle trudnych slow w jednym zdaniu, wiele osob milknie, bo nie wie, czy przypadkiem ich nie obrazaja. A tymczasem to tylko kolejna wariacja na ten sam temat.
 

 

MacGregor
O mnie MacGregor

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka