riddler13 riddler13
328
BLOG

EDUKACJA GŁUPCZE!!

riddler13 riddler13 Polityka Obserwuj notkę 3

"Edukacja jest droższa od złota" - stare przysłowie arabskie  

Trudno nie zgodzić się z powyższą mądrością. Edukacja na dobrym poziomie, inwestycja w badania naukowe mogą okazać się motorem rozwoju, istotnym komponentem długofalowego wzrostu gospodarczego. Bowiem nasz kraj nie posiada złóż bogactw naturalnych na tyle zasobnych aby zapewnić Polsce dobrobyt w dłuższym okresie czasu (wciaz nierozstrzygnięta pozostaje kwestia znaczenia wydobycia gazu łupkowego). Nie mamy też na tyle rozbudowanego sektora przemysłowego (no może poza przemysłem gorzelniczym) w oparciu, o który możnaby zbudować silną i stabilną pozycję gospodarczą Polski. 

Możemy mieć jednak dobrze wykształconą i ambitbną młodzież, która jeżeli stworzy się jej odpowiednie warunki, dzięki swojej przedsiębiorczości i otwartości na wyzwania wyrwie nasz kraj z postkomunistycznego marazmu. 

Niestety przedstawiciele obecnie rządzącej koalicji zdają się tego nie rozumieć. Świadczą o tym posunięcia w dziedzinie nauki pani minister Barbary Kudryckiej. Pierwszy zarzut jaki przychodzi na myśl po przeczytaniu nowej ustawy "Prawo o szkolnictwie wyższym" to brak myślenia w dłuższej perspektywie. Istnieją co prawda całkiem niezłe opracowania na ten temat ministra Michała Boniego chociażby "Polska 2030" ale postępowanie PO i wypowiedzi premiera, wskazują, że rząd nie pali się do realizacji zawartych tam postulatów. Ograniczenie się jedynie do technicznych poprawek związanych z otrzymywaniem tytułów naukowych czy funkcjonowaniem uniwersytetów, brak rozwiązań systemowych, promujących młodych naukowców i odpowiednie wykorzystanie potencjału ich badań, zachęcających studentów do pozostania na uczelni i doktoryzowania się, czy wiążacych polska naukę z sektorem prywatnym (stawianie nacisku na praktyczny wymiar prowadzonych badań aby opracowane rozwiązania mogły być wykorzystane przez polskie przedsiębiorstwa) tak można w skrócie podsumować najnowszą ustawę, która miała stać się panaceum na wszystkie bolączki polskiej nauki. A niektóre zapisy tej ustawy można uznać wręcz za napisane studentom na złość. Mam na myśli zmiany w zasadach przyznawania stypendiów. Zlikwidowane zostały stypendia naukowe w dotychczasowej formule. Takie stypendia otrzymywali studenci, którzy uzyskali odpowiednio wysoką średnią z ocen w danym semestrze. Teraz dodatkowo muszą wykazać się jeszcze jakimś walorem dodatkowym, np. osiągnięciami sportowymi, nagrodami naukowymi, czy działalnością w wolontariacie. Jako student wiem z autopsji, że uzyskanie stypendium według starych zasad nie było łatwe (to ciągłe złośliwe podnoszenie średniej, jaką trzeba było uzyskać, po to by stypendium dać jak najmniejszej grupie ambitnych żaków). Teraz uczelnia dostaje do ręki nowe narzędzie - to od "widzimisię" pracowników dziekanatu zależy czy ów walor dodatkowy, o którym pisze powyżej, kwalifikuje studenta do otrzymywania stypendium czy też nie (dowolna interpretacja tego co rozumiemy przez osiągnięcia dodatkowe). Nie zmieniono nic w przyznawaniu stypendiów socjalnych, które często są wymuszane przez m.in. studentów, których rodzice mają parę hektarów gruntów ornych ale nie są rolnikami (pracują gdzie indziej) a są uznawane za dzieci rolników z biednych wiejskich rodzin (którym rzecz jasna stypendium socjalne się należy). Zapis wprowadzający odpłatność za dodatkowy kierunek studiów dyskryminuje w mojej opinii studentów z mniej zamożnych rodzin. Student z bogatej rodziny będzie mógł studiować drugi kierunek bo będzie na to stać jego rodziców, student w gorszej sytuacji materialnej nie będzie mógł sobie na to pozwolić. Stworzy się dysproporcja na rynku pracy - w wielu wypadkach pracodawcy wymagają od absolwentów szkół wyższych wykształcenia w więcej niż jednej dziedzinie. Istnieje furtka dla biedniejszych studentów - jest w ustawie przepis mówiący, że jeżeli student uzyska wyniki w nauce na tyle dobre, że znajdzie się w 15% najlepszych uczniów na roku to będzie zwolniony z opłat. Jest to jednak trudne do zrealizowania szczególnie na kierunkach ścisłych i przyrodniczych (a więc kluczowych dla polskiej gospodarki). 

Aby sytuacja uległa poprawie należy odmłodzić polską kadrę naukową, wprowadzić na uczelnie więcej młodych ludzi o otwartych umysłach, znających języki obce, rozumiejących dynamikę współcześnie zachodzących w gospodarce przemian i dostrzegających pewną korelację  pomiędzy biznesem a nauką, młodych, którzy zdają sobie sprawę jak wielka jest rola środowisk naukowych w tworzeniu innowacyjnej gospodarki opartej na wiedzy, a więc najskuteczniejszego i najlepiej funkcjonującego modelu gospodarki. By to zrobić trzeba zwiększyć finansowanie badań naukowych w Polsce (teraz to ok. 0,5% - 0,6% PKB), poprawić sytuację pracowników naukowych, którzy zarabiają zdecydowanie za mało. Chodzi przede wszystkim o doktorantów, których uposażenie jest skandalicznie niskie. Stypendium doktoranta (jego wysokość zależy też od uczelni) waha się od 1000 do 2000 złotych na miesiąc. To za mało by utrzymać rodzinę, usamodzielnić się, czy wziąć kredyt na mieszkanie. Dodatkowo ludzie po doktoratach często nie znajdują zatrudnienia w jednostkach prowadzących badania i  muszą się przekwalifikować (znam doktora chemii, który musiał się przekwalifikowac i pracuje w urzędzie). Praca profesorów i doktorów też powinna być doceniona przez wyższe wynagrodzenia. Trzeba też zwiększyć liczbę grantów na badania w strategicznych dla rozwoju kraju dziedzinach (chemia, biotechnologia, elektronika, informatyka, budownictwo). 

Dorobek pani prof. Kudryckiej jest za mały aby uznać jej kadencję za dobrą dla polskiej nauki. Należy jednak uznać starania Pani Minister na rzecz zmiany struktury studiów (zwiększenie liczby studentów nauk ścisłych) oraz wprowadzenie niewielu sensownych programów wspierających badania o znaczeniu ogólnopolskim (np. program dotyczący rozwoju biotechnologii medycznej). 

Warto inwestować w polską naukę, bowiem inwestycja w naukę to inwestycja w rozwój. Niestety rządząca Platforma Obywatelska nie potrafi zaakceptować tej prostej prawdy. Może dlatego, że ludźmi niewykształconymi łatwiej jest manipulować, wykorzystywać ich podatność na medialną indokrynację aby utrzymać się u władzy, a cały skompromitowany i słaby estabilishment pozostał na wierzchu.

riddler13
O mnie riddler13

Zwolennik nowoczesnego patriotyzmu, umiarkowany konserwatysta i liberał, człowiek środka, choć niekiedy radykalny w swych osądach. Wielbiciel logiki i racjonalista.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka