Maciej Płażyński Maciej Płażyński
109
BLOG

Nihil novi w wyścigu

Maciej Płażyński Maciej Płażyński Polityka Obserwuj notkę 41

Tak jak się należało spodziewać, debata prawyborcza odbyła się bez fajerwerków. Widać, że była zaplanowana tak, by nie zaszkodzić ani Sikorskiemu, ani Komorowskiemu, a podkreślać i wzmacniać aktualny wizerunek Platformy. Nowości nie było zatem zarówno w zawoalowanej, ale czytelnej krytyce obecnego prezydenta(usłyszeliśmy o „wkładaniu kiju w szprychy”, „hamulcowym” czy „prezydencie, który może zaistnieć tylko poprzez negatywne działania”), jak i w przypadku delikatnych złośliwości wypowiadanych nawzajem przez kandydatów (np. „wiceprezydenci” Janusz Palikot i Roman Giertych). Inaczej mówiąc, mieliśmy do czynienia z „przysypywaniem” problemów stojących przed rządem, a więc także przed całą Platformą, akcentowaniem negatywnych aspektów prezydentury Lecha Kaczyńskiego, okraszonym drobnymi pojedynkami słownymi, tak by całość tworzyła „lekkostrawny” medialny poczęstunek, na miarę „przystawki” do niedzielnego obiadu. To wszystko już było.

Odkładając na bok kwestie wizerunkowe i zgrabne bon-moty, zastanówmy się, jakie ważkie tematy ta debata wniosła do dyskursu publicznego? Czy poznaliśmy pomysły kandydatów co do wizji prezydentury, Polski, istotnych i rzeczywistych problemów państwa? Z jakim przekonaniem i jaką wiedzą kończył oglądanie tej debaty przeciętny Polak?Pytanie, ile w tym wszystkim było autentycznej troski o państwo, a ile starannie wyreżyserowanego spektaklu, pozostaje chyba retorycznym.

W dobie polityki medialnej, uprawianej głównie w środkach masowego przekazu, warto zastanowić się także nad reprezentatywnością przekazu medialnego.Debata było transmitowana zarówno przez stacje komercyjne, jak i telewizję publiczną. Wprawdzie Państwowa Komisja Wyborcza słusznie uznała niedawno, że prawybory w PO nie są elementem właściwej kampanii wyborczej, a inne partie prawyborców nie organizują, TVP powinna jednak w jakiś sposób zrównoważyć zachwiany w ten sposób przekaz. Czy inne ugrupowania i inni kandydaci będą mogli liczyć na podobne zainteresowanie mediów swoimi działaniami?

Generalnie po tej dość ogólnej i bez wyrazu debacie mogę powtórzyć to, co napisałem w poprzednim wpisie – prawybory to zabieg, który przysłuży się przede wszystkim Platformie jako takiej. Komorowski i Sikorski jako „kandydaci na kandydatów” wiele więcej powiedzieć i zrobić już nie mogą. Prawdziwy wyścig zacznie się, gdy z tej dwójki pozostanie jeden.
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka