Maciej Rybiński Maciej Rybiński
65
BLOG

Burakokracja

Maciej Rybiński Maciej Rybiński Polityka Obserwuj notkę 10

Kiedy Samoobrona wchodziła do koalicji rządowej mówiło się, że rozpoczyna się proces cywilizowania Leppera i jego ludzi. Udomowiania, wdrażania w kulturę, przyswajania norm stosownych dla ugrupowań zajmujących nie tylko miejsca w parlamencie, ale uczestniczących bezpośrednio w sprawowaniu władzy. Odpowiedzialność za państwo miała wymusić odpowiedzialne zachowania. Dziś już widać wyraźnie, że ten proces pedagogiczny się nie powiódł. Stało się nawet odwrotnie- zamiast, żeby elita polityczna i media wychowały Samoobronę, to Samoobrona wychowała elitę i media. Na swój obraz i podobieństwo.

Sposób, w jaki relacjonowana jest tak zwana "afera rozporkowa" jest dokładnie dostosowany do mentalności, jaka stała u początków tej afery. Nie znamy jeszcze tylko dokładnych szczegółów anatomicznych niektórych części ciała Andrzeja Leppera, ale spodziewam się lada dzień, że któraś z gazet uzyska od Anety Krawczyk odręczny rysunek i opublikuje go na pierwszej stronie. Jawność życia osiągnęła już u nas taki poziom, że wkład Leppera w w korupcję seksualną powinien być znany w każdym calu. Szczegóły, jakimi nas już uraczono, do tej pory były domeną opisów życia gwiazd rozrywki pomieszczanych na łamach tak zwanej prasy bulwarowej. W dodatku mam wrażenie, że bulwarówki robiły to z większą ostrożnością i taktem. Teraz poważne gazety polityczne nie to, że donoszą o faktach "korupcji seksualnej" ale z lubością nurzają się w pikantnych szczegółach. To nie szkodzi, że potępiają, schodząc poziomem relacji do komyszy chamstwa i bezwzględności stają się w sensie moralnym i duchowym organami Samoobrony. Odbiciem mentalności tego wszystkiego, co nie tylko w stosunkach seksualnych, ale i w polityce najgorsze.

Rywalizacja na pikanterie łóżkowe przenosi się na samą politykę. Jeśli nie uda się znaleźć autentycznego newsa, który mógłby, przynajmniej na chwilę przebić szczegóły pozamałżenskich wyczynów posła Łyżwińskiego, to się go wymyśla. Zyta Gilowska odchodzi z rządu. Jarosław Kaczyński nie jedzie na Litwę. Że to nieprawda? To co z tego? Za to atrakcyjne jak poseł Krzysztof Filipek w łóżku.

Buraczejemy. Cała nasza debata publiczna schodzi w buraki. Dysputy nad naprawdę ważnymi problemami są w coraz większym stopniu personalne, a w coraz mniejszym rzeczowe. U uczestników tej debaty przeważają nie argumenty, ale przekonanie o własnej doskonałości i i pogarda dla oponentów. To taka zintelektualizowana wersja posła Filipka, który powiedział, że odwróciłby się ze wzgardą od jednej pani nawet gdyby był ostatnim mężczyzną na świecie i od niego zależałoby przetrwanie gatunku ludzkiego. Można było odnieść wrażenie, że gdyby Michał Anioł żył dziś, to Filipek pozowałby mu do Dawida. Jest to przejaw świetnego samopoczucia, charakterystycznego dla prostaków. Ale u nas coraz więcej i więcej osób ma doskonałe samopoczucie, niezależnie od orientacji politycznej. Zdolność do autorefleksji jest w zaniku.

Zmieniły się nam też zainteresowania. Opis polityki bieżącej przypomina opis burdy w karczmie na przedmieściach. Ważne jest, kto kogo zbluzgał, kto komu przywalił kuflem i kogo wykopał wykidajło. Jeszcze par lat temu o tej porze roku dyskutowalibyśmy o budżecie. W tym roku budżetu się nie analizuje i nikt się o budżet nie użera. Nie wiadomo szczegółowo, jaki jest budżet, poza tym, że jest zły, co zgodnie twierdzą Lepper, Giertych, Tusk i Olejniczak. Poza tym, rozporek ważniejszy. I kogo można przez ten rozporek przeciągnąć. Ten zły budżet gotowa jest poprzeć Platforma, pokazując jak "wyprzedawać żywotne interesy kraju" w zamian za interes partyjny. Zupełnie jak Samoobrona. Polski rząd, jaki by nie był, walczy w tej chwili nie bez sukcesów o ograniczenie wpływów Rosji w Unii Europejskiej i o gwarancje traktowania Polski na równi z innymi państwami członkowskimi. Można się o tym dowiedziec z gazet zagranicznych i od cudzoziemskich polityków. W kraju słychać jak młynek buddyjski te same biadolenia nad wizerunkiem kraju. A co innego mówiliby działacze Samoobrony, gdyby byli w opozycji- też nie potrafiliby się wznieść ponad swój poziom i swój horyzont myślowy. Inni kiedyś potrafili- nawet SLD.

Mamy teraz nowy nie tyle ustrój polityczny, co dominujący sposób myślenia i formowania życia publicznego- burakokrację. Władzę chamstwa, prymitywizmu, krętactwa i kłamstwa. Buractwo decyduje o sposobie uprawiania i recenzowania polityki. Buraczejemy. Przewodnikami są dojrzałe buraki, do których dostosowuje się masowo botwinka. Jeśli się temu nie położy kresu, jeśli nie wrócimy do normalnej rozmowy o najważniejszych sprawach państwa, gospodarki, jeżeli nadal będziemy się obijać kijami i cmokać z przyjemnością`przy oględzinach publicznych cudzych prześcieradeł i dłubaniu w gaciach, będziemy się nadawać wszyscy razem tylko na ćwikłę.

Problemem nie jest wyłącznie pozbycie się Samoobrony z rządu i z polityki. Prawdziwy problem to jest pozbycie się garbu tej mentalności rynsztokowej, której jest ona symbolem. Lepper może przepaść w następnych wyborach, to decyzja wyborców. Ale odburaczyć każdy musi się sam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka