MaciekBigos MaciekBigos
173
BLOG

Czy 500+ pogrąży lewicę?

MaciekBigos MaciekBigos Polityka Obserwuj notkę 1

Tak zwany program „500+” mógł być świetną okazją dla lewicy do wykonania prospołecznego come back’u.  Niestety, znów okazuje się, że bardziej niż obywatele liczą się znacznie mniej ważne idee.

Do programu „500+” można mieć wiele zastrzeżeń i wątpliwości. Przy wszystkich minusach, owe „pięćset” ma jeden wielki, niezaprzeczalny plus: jest próbą poprawienia sytuacji bytowej wielu rodzin, a co za tym idzie, może – być może nieznacznie, ale jednak – wpłynąć na demografię. Oczywiście łatwo jest krytykować, że to populizm, że budżet nie wytrzyma, że wciąż wiele aspektów nie jest dopracowanych. Można się skupiać na negatywach – na pewno. Wydaje się jednak, że znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby polepszanie istniejącego projektu, aniżeli przedstawianie na siłę własnej wersji, jak postępuje Platforma.

PO, zamiast zyskać elektorat przy okazji omawianej tu sprawy, znów, po raz kolejny arcymistrzowsko sama podkłada się PiS-owi. Najpierw politycy niegdysiejszej partii rządzącej, a dzisiejszej najsłabszej partii opozycyjnej krzyczeli o rujnowaniu budżetu i oszustwie ze strony Prawa i Sprawiedliwości oraz Premier Szydło. Dziś, sami proponują po pół „tysia” na KAŻDE dziecko. Nie trzeba być Ryszardem Petru, ani innym specjalistą od ekonomii i finansów, by wiedzieć, że więcej pieniędzy z budżetu pochłonie każde dziecko, niż to drugie, które z czasem może okazać się pierwszym. Ale nie o tym. Jeśli Premier Szydło oszukiwała w kampanii, to Platforma oszukiwała tym bardziej. Nie przypominam sobie bowiem, by Pani Kopacz wspominała o platformerskiej wersji „500+”.  To, że PO tonie i sama sobie dolewa wody na pokład już mnie nie dziwi. Wszak nie chodzi im o to, by żyło się lepiej, lecz by na oślep walić w PiS. Może któryś cios okaże się nokautem.

Wciąż jednak zastanawiam się nad podejściem lewicy do tej kwestii. Kto, jak kto, ale aktyw z lewej strony, przecież tak wyczulony społecznie, powinien brać czynny (nawet pozasejmowy) udział w debacie o „500+”.  Byłaby to niesamowita okazja, by powrócić i pokazać, że nikt nie obraża się za brak dobrego wyniku wyborczego, bo „machina” dalej robi swoje dla dobra obywateli; namawia, dyskutuje, przekonuje.

Natomiast lewicowe partie, koalicje zdają się być zupełnie nie zainteresowane najbardziej „socjalnym” postulatem ostatnich lat. Po co mówić o czymś, co będzie miało realny wpływ na życie ludzie? Lepiej trzymać się krzyczenia o ideach i ideałach, w których niekoniecznie wiadomo o co chodzi, a kiedy już wreszcie wiadomo, to stają się tym bardziej bezsensowne. Rozumiem jeszcze sprawę z Trybunałem Konstytucyjnym  i związane z tym manifestacje KOD. Niestety nie mogę pojąć dlaczego o konieczności przyjmowania imigrantów huczeli wszyscy z lewej strony, a gdy chodzi o dobro polskiego obywatela, polskich rodzin przy okazji „500+” Ci sami ludzie milczą i manifestują przeciw inwigilacji.  Ok., to też ważna sprawa, lecz z pewnością nie tak ważna, jak demografia i sytuacja rodzin w Naszym kraju.  

Na sprawie „500+” lewica mogła naprawdę ugrać spory społeczny kapitał, gdyby tylko chciała być na tym polu aktywna. Niestety po raz kolejny widzimy, że lewicy zależy bardziej na głoszeniu pustych, kosmopolitycznych i „światowych” oraz (w ich mniemaniu) światłych idei, aniżeli na tym, by społeczeństwu w Polsce żyło się lepiej. Chyba, że chodziłoby  o tę syryjską część społeczeństwa.

Wyborcy może i mają krótką pamięć, lecz z pewnością zapamiętają, że w debacie o tak ważnej kwestii lewica nie dawała swojego wyraźnego głosu. W odpowiedzi, przy następnych wyborach ludzie będą mieli pełne prawo, by znów nie dać swojego głosu lewicy.

MaciekBigos
O mnie MaciekBigos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka