Maddogowo Maddogowo
388
BLOG

Lou Reed & Metallica "Lulu"

Maddogowo Maddogowo Kultura Obserwuj notkę 6

Nie będę udawał, że dociekliwie szukałem odpowiedzi na pytanie: co autor tekstów miał na myśli? Nie zamierzam nikogo usprawiedliwiać, wczuwać się w atmosferę i słuchać tego materiału tak długo, aż doznam olśnienia.

Z zapowiedzi albumu wynikało, że wspólny projekt Reeda i Metalliki oparty jest na sztukach niemieckiego ekspresjonisty Franka Wedekinda: “Przebudzenie wiosny” i “Puszka Pandory”.

Pogrzebałem chwilę w necie i voila. Bohaterką utworów scenicznych jest dziewczyna o imieniu Lulu, w dzieciństwie seksualnie wykorzystywana i zmuszana do prostytucji. Gdy dorasta, zostaje kochanką bogatego dziennikarza, który wydaje ją za mąż. Ów mąż szybko ginie, a kolejni małżonkowie Lulu też padają jak muchy.

Więcej informacji nie znalazłem i, prawdę mówiąc, nie chciało mi się szukać. Skąd ta pasywność? Dzięki krótkiemu opisowi sztuk bełkotliwe wynurzenia Reeda nabrały ciut bardziej czytelnych kształtów. Przede wszystkim doszedłem jednak do wniosku, że w gruncie rzeczy w dupie mam to, co były lider legendarnej grupy The Velvet Underground pragnie oznajmić światu. Koncepcja, według której w kawałkach muzycznych najważniejsze są teksty, nie przemawia do mnie. Jak chcę poezję, sięgam po tomik wierszy, nie po piosenki.

Na dwupłytowym albumie gwiazd rocka muzyka sprowadzona została do roli drugorzędnej. Niby od cholery różnych instrumentów, włącznie ze skrzypcami i wiolonczelami obsługiwanymi przez wynajętych osobników, wszystko jednak brzmi chaotycznie, bez ładu i składu. Jakby ktoś sklecił numery na kolanie lub nieudolnie improwizował.

Żeby chociaż Lou Reed śpiewał albo przekazał mikrofon Hetfieldowi. Dziadek niestety chyba za bardzo w siebie uwierzył. Nigdy wprawdzie nie imponował wokalem, ale na „Lulu” przegiął. Pół biedy, gdy recytuje, uszy więdną, kiedy próbuje podśpiewywać. Facet potwornie irytuje, jeszcze bardziej niż paskudnie pitolący grajkowie sesyjni. Nie obchodzą mnie tłumaczenia, że przecież to celowe zabiegi artystyczne podkreślające rozpieprzony stan ducha, degrengoladę itp. Można było się postarać i użyć innych środków. 

CAŁY TEKST PRZECZYTASZ TUTAJ

Maddogowo
O mnie Maddogowo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura