Marcin Małek Marcin Małek
288
BLOG

TRYPTYK SZPITALNY

Marcin Małek Marcin Małek Kultura Obserwuj notkę 5

 

Noc krzyczała

umarli wtórowali nocy

gdy w cichych ranach

spiących

dopalał się dzień

jasnowłosy

 

ciemność

spod ostrołuków

dawnych świątyń

łapała ich za nogi

i wywlekała

 

spod pościeli

jak głodny pies

ślepe kocięta

z brzucha

brzemiennej kotki

 

========================

 

Są takie miejsca

gdzie kwitną róże

24h/dobę

 

i gdzieś głęboko

pod podłogą

bębny jak młyńskie koła

 

mielą czerwień

ostatnich modlitw

zapisanych liera po literze

 

na białych listach

pośmiertnych

prześcieradeł

 

========================

 

Jedno

o czym umiała mysleć

w ostatniej chwili

 

to wsiąść do windy

i poszybować

expresem na spotkanie Jehowy

 

skąd mogła wiedzieć

że do światła prowdzi droga

przez strome wypastowane schody

 

30/11/2013

Warszawa

Przyszedłem na świat w trzecim kwartale XX wieku i jestem. Istnieje dzięki słowu i tylko w tej mierze, w jakiej sam się realizuje – m.in. poprzez język którym wytyczam własną drogę. Nie wyróżniam się w tłumie, większość z was mija mnie na ulicy nie ofiarując nawet krótkiego spojrzenia, ale ja na was patrzę i uczę się od was, jak przetrwać poza obszarem zmyślenia. Tak, żyję w zmyśleniu, stąd większość tych, których znam nie ma o mnie pełnego wyobrażenia – należę sam do siebie i dobrze mi z tym odosobnieniem. Mam tyle twarzy, ile akurat zechcę mieć w danym momencie. Bywam wielkoduszny, ale także zawistny, łaskawy i okrutny, szczodry i skąpy, zły do szpiku kości i bezgranicznie dobry. Kocham i nienawidzę, lubuje się w kłamstwie i walczę o prawdę. Wciąż szukam odpowiedzi na to kim jestem, lub na to, jak mnie widzicie. Niektórzy mówią o mnie „poeta”, inni „grafoman nie wart złamanego grosza” – nie boje się jednych i drugich. Ważne, że ktoś mnie czyta, i że mogę się przejrzeć w waszych źrenicach jak w lustrze, albo przejść przez wasze życia, jak przez tranzytowy korytarz. Jeśli więc nadal chcecie mnie poznać, proszę was tylko o jedno – wpuście mnie do środka, wtedy i ja się przed wami otworzę. Wszakże nie gwarantuje gotowego przepisu na to kim jestem – sami musicie wybrać własną odpowiedź.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura