No to następny wierszyk. I zeby mi tu nie było jakichś nieprzystojnych skojarzeń: podmiotem lirycznym jest niewiasta.
Mów mi, że kochasz! Co ci zależy?
A jak nie kochasz, to kłam przynajmniej.
Ja też ci powiem to co należy,
I sam zobaczysz jak będzie fajnie.
Najpierw pójdziemy trochę potańczyć...
Gdzie tylko zechcesz! Co za różnica?
Może być disco, klub, albo dansing...
Byleby trochę w tłoku pokicać.
Nie lubisz tańczyć? No to nie szkodzi!
Ja szczerze mówiąc też nie specjalnie.
A może nocny spacer po Łodzi?
Może być spacer? Widzisz jak fajnie!
Potem pójdziemy do ciebie prosto...
Do mnie też można ... przecież nie ryczę!
Wiem gdzie jest sklepik z obsługą nocną...
Och, zapomniałeś? Ja ci pożyczę.
Mam sporo nagrań - coś wybierzemy
Pink Floyd, Marillion, Cohen, Bukartyk...
Britney? Uwielbiam! Bardziej niż Przemyk.
Z tym Bukartykiem to były żarty
Potem weźmiemy kieliszki z winem...
Wolisz gorzałkę? I ja też wolę.
Oj, zbałamucić umiesz dziewczynę.
Jesteś cudowny mój ty sokole.
Potem mnie weźmiesz w swoje ramiona
I odlecimy w miłosnym szale.
To będzie odlot, że niech ja skonam!
Kogo obchodzi co będzie dalej?