Horus
skreśliłam list do nostalgii
a słoma wystaje mi z butów...
lecz cienia nie było w nim skargi
ni złych emocji - wyrzutów...
nie było zawodzeń płaczki
nie tkwił w nich blamaż - poruta
ale cierpienie prostaczki
z IQ w numerze buta
z gry - było tylko ciepełko
w pieszczocie cygańskich kędziorów
w patrzeniu w głąb oczu piekiełko
skąd wraca wiosną mój Horus
odchodzi i wiosną powraca
i prężąc się - zmartwychwstaje
tak się z przedwiośniem odradza
jak prawdziwy samograjek
przybywszy spod Monta Reny
wciąż wraca w podbojów poletko
i wciska te same refreny
coraz to nowym poetkom
nie jestem tak zdolna jak one
bo jestem prostaczką z Jamantau
piszę więc piórem czerwonym
wyrwanym z kupra bażanta:
życie to splot przeznaczenia
więc nie top go razem z sadzawką
inwestuj w odruch baczenia
- poetki nie są zabawką !
Uwaga
Wszystkie podobieństwa do oryginału są nieuprawnione...