mixtura mixtura
1157
BLOG

Dwudenny wierszyk - Młodzieniec i Świtezianka

mixtura mixtura Rozmaitości Obserwuj notkę 64

 

 

Dawny wierszyk, odkurzony z mgły niepamięci...

 

Gdy noc zapadła, gwiazdy zabłysły

A zatopione miasto ożyło

W mroku schowało mroczne zamysły

I swoją przeszłość echem okryło

 

A piękna Świteź w blasku gwiazd stoi

Spokojną falą do brzegów bieży

Tylko ją jedną przeszłość nie boli

Tylko w nią jedną grom nie uderzył...

 

W spalonym mieście i zatopionym

Mieszkała niegdyś pewna rusałka

Z kufrem ufności, z sercem na dłoni

Poetka, wieszczka, wód świtezianka

 

Tańczyła sobie z początku skromnie

Stawiając pierwsze kroki z rozpędu

A potem śmielej lecz mniej przytomnie

I coraz więcej czyniła błędów

 

Tańczyła w transie, tańczyła dziko

Tafla jeziora była jej sceną...

Nie spodobało się to chochlikom

by trans splatała z poezji weną

 

Zaczęli zatem ciskać kalumnie

Aż od pomówień trzęsło miasteczkiem

I świteziankę zniszczyli wspólnie

A ktoś pociągnął bomby zawleczkę

 

Runęły mury... miasteczka nie ma...

Ale zostali miasteczkowicze

Przez to rusałka chce tropy zmieniać

I wciąż ukrywa swoje oblicze

 

Wszystko to przeszłość, dziś stoją zgliszcza

I pluskające fale jeziora

Lecz pozostały skrawki lepiszcza

Echa co grało zaledwie wczoraj...

 

 

 

Ona młodzieńca na głębię pchała

Chciała by tańczył jak go prosiła

Lecz jej intryga się nie udała

Wzbraniał się mądrze - nie usidliła...

 

 Po zatopieniu miasta przez Hunów

Mgła na jeziorze falą wzrastała

Młodzian był nowe odkrył swe guru

A świtezianka real poznała...

 

Kiedy się wreszcie mgła rozjaśniła

Ze świtezianki wypełzła bździągwa

- Z Fredzia - Młodzieniec, nie szaławiła

- Real wziął szturmem karadan long wał...*

 

(*wał do czołgu) 

 

mixtura
O mnie mixtura

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości