W Radiu Maryja odczytano "ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA DOBRO WSPÓLNE SŁOWO BISKUPÓW POLSKICH PRZED WYBORAMI PARLAMENTARNYMI 2007 ROKU"
http://www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=2007103_0
Zaapelowano także, by słowa biskupów głęboko zapadły w serca wiernych przed wyborami parlamentarnymi.
Wcześniej Radio Maryja zadeklarowało , iż nie będzie angażowało swojej stacji w kampanię polityczną:
"O powstrzymanie się od agitacji wyborczej na antenie Radia Maryja zaapelował do słuchaczy tej rozgłośni o. Piotr Andrukiewicz z zespołu redakcyjnego stacji. - Radio Maryja nie ma zamiaru angażowania się w kampanię - powiedział".
http://wirtualnemedia.pl/article/243622_Radio_Maryja_nie_angazujemy_sie_w_wybory.htm
Zatem w jakimś sensie wyprzedziło nawet apel zawarty także w liście biskupów. Pięknie. Nie będzie zatem także zarzutu, iż udziela anteny tylko jednemu ugrupowaniu. Choć to medium prywatne - nie widzę w tym nic niewłasciwego.
Pozory zostały zachowane. Pozory, gdyż lista ostatnio zaproszonych gości 'politycznych' do studia Radia Maryja wygląda takoż: Panowie Macierewicz, Szczygło, Ziobro, Wassermann, Dziedziczak (niechronologicznie). W trakcie każdej rozmowy przeplata się informacja, czy osoba kandyduje i w jakim okręgu i jest wielokrotnie przypominana. Rozmowa to oczywiście prezentacja sukcesów rozmówcy, jego kręgosłupa moralnego przeplatane atakami na inne ugrupowania. Także dzwoniący Ojciec Dyrektor pyta o to samo 'bo jest ciekaw' (jakby nie słuchał przebiegu audycji!!).
Jako stałemu słuchaczowi Radia Maryja ta praktyka (deklarowania jednego a robienia w zawoalowany sposób wbrew swojej deklaracji) nie podoba mi się. Słowa rzucone na wiatr.