Wziąłem udział w ankiecie pod powyższym tytułem. Zaznaczyłem odpowiedź "Nie mam zdania", choć wolałbym zaznaczyć odpowiedź "Nie wiem". Takowej nie było w opcjach. Znalazłem się w gronie 2 % osób nie mających zdania w przedmiotowej sprawie. I doszedłem do wniosku, że narzekania na poziom inteligencji i wiedzy Polaków oraz ich zaangażowania w sprawy publiczne jest nieprawdziwy, przynajmniej jeśli chodzi o osoby oddające swój głos w tej ankiecie. Oto 98 % jej uczestników (prawie jak ilość oddających głosy na kandydatów FJN w wyborach)
1) Po pierwsze wie i rozumie co to znaczy, że wyrok jest sprawiedliwy. Jest w stanie zdefiniować pojęcie sprawiedliwości w sposób nie budzący w nich żadnych wątpliwości.
2) Po drugie jest w stanie ocenić, czy wyrok sądu jest sprawiedliwy, czy nie jest. Posiada niezbędną do tego wiedzę prawniczą albo jest zdania, że posiadanie takiej wiedzy nie jest konieczne do ferowania tego typu ocen.
Życie w najlepszym z możliwych ustrojów, w demokracji, polega m.in. na tym, że w coraz większej liczbie spraw te sławne 98 % podejmuje decyzje w imieniu tych 2 % nie mających zdania. Podejmuje w jedną albo w drugą stronę w zależności od tego, w którą stronę aktualnie wychyli się wahadło nastrojów. I zawsze czyni to z pełnym przekonaniem o tym, że ma wyłączną i jedyną rację i że w związku z tym ma prawo swoją rację narzucać innym. Myśleć znaczy wątpić ? Czy raczej myśleć znaczy zawsze wiedzieć na pewno ? Do niedawna myślałem, że to pierwsze ...
