Kilka dni temu miałem okazję słuchać w pr I PR rozmów ze słuchaczami na temat monarchii w UK. Prowadzący audycję był liberałem.
Mnie jednak przeraziło coś innego, a mianowicie prymitywizm zdecydowanej większości dzowniacych. Owi dzwoniący przeliczali wszsytko na kasę i zastanawiali się czy nie można by tych pieniędzy przeznaczyć na lepszy cel tzn na "głodne dzieci".
Przyznam, ze natychmiast nasunęła mi się myśl, "a ile oni sami przenzczają na "głodne dzieci" skoro nadal mamy w Polsce takie dzieci?".
Ludzie ci zupełnie nie widzieli jakicholwiek wartości innych niż te najbardziej prymitywne wyszczególnione w tytule.
Karmieni latami liberalną propagandą nie byli w stanie myśleć samodzielnie, nie są w stanie zrozumieć wartości pt. patriotyzm, ojczyzna, godność, wspólnota, że o honorze nie wspomnę.
Oddają dzieci swoje obcym i zą szczęśliwi, że dzieci mają dobrze (albo i nie, ale do tego się nie przyznają).
Ci ludzie nie rozumieją, tak jak nie rozumieli tego 'bracia szlachta', przed rozbiorami, ze pod panowaniem obcym nawet to co mają będzie im zabrane, dzieci zniszczone , ojczyna zochydzona.
Twierdzą, ze są Polakami, a tak naprawdę w liberaliźmie bez kasy są ... nikim.
