Myślałem nad tym długo. Nie dlatego, żeby nie rzucały się w oczy jakieś oczywiste cechy przedstawicieli lewicy, takie jak niski poziom przetwarzania i tak już płytkiej wiedzy, obleśność czy skobieciałość - przejawiająca się np. w nieustannym zaprzeczaniu samemu sobie. Na podstawie ludzi sympatyzujących z wszelkimi odmianami unioeuropeizmu, ekologizmu czy lewoseksualizmu można by powiedzieć, że jest to jakiś luźny związek zawodowy ludzi o małych możliwościach własnych zebranych w "kupe", by głośno krzycząc zagłuszyć tych, którzy reprezentują sobą jakąś wartość. Stąd nienawiść do kapitalizmu, który w miare najostrzej ocenia indywidualne możliwości, i wyraźna miłość do wszelkiego rodzaju zapomóg. Ale lewica jest czymś więcej. Nie przez samo to, czym jest, ale przez zaprzeczanie tego, czego nienawidzi: chrześcijaństwa. Lewica, obojętne, różowa jak Obama czy czerwona jak Lenin, jest wszystkim tym, czym nie chce być chrześcijaństwo. Lewica jest, ta Gazeciano-Salonowa, i ta uliczna, odpadem chrześcijaństwa. Zbyt długo nie sprzątanym odchodem. Stąd rozwój robactwa, które pasożytuje na żywych trupach, czyli "ludziach new order". Lewica nie rozmnaża się, tak jak nie rozmnażają się odchody, rośnie tylko ilość robactwa dorabiającego się na limitach powietrza czy śmiesznych paralitykach emocjonalnych nazywanych "singlami". Takich samych, a każdego dnia przekonywanych przez media na wszelkie sposoby, że jednak jedynych w swoim rodzaju
Prawda jest taka, że kupy chrześcijanina nie sprzątano zbyt długo. Można to nazwać obojętnością na zło. W rezultacie smród lewactwa staje się nie do wytrzymania i osłabia pozostałych żywych(ludzi przestrzegających dekalogu). Samym swoim widokiem sprawia, że życie wydaje się cuchnące i ciemne.
Najgroźniejsze jest robactwo, które na tej górze odchodów wyrosło. Roznosi choroby, lęki, a przede wszystkim - przeżera żywotną, finansową tkankę chrześcijan.
Sąd w Szkocji odebrał dwójkę dzieci dziadkom prowadzącym farmę, pomimo braku jakichkolwiek zaniedbań z ich strony, i "wręczył" je parze gejów.
Sąd w Belgii odebrał dzieci rodzinie, która odmawiała wysyłania swoich dzieci do publicznej szkoły lewackiej i przygotowywała je do życia i studiów w domu. Starsze dzieci małrzeństwa już studiują na prestiżowych uniwersytetach. Ostatecznie sąd zdecydował o odebraniu praw i karze więzienia.
Sądy we Włoszech i Wlk. Brytanii zdecydowały, że prawo lewackie nie dotyczy muzułmanów, a jedynie ludności europejskiej.
