Zadalem sobie trud i przystapilem do czytania kolejnej skrobanki tej samozwanczej tubki propagandowej z Kurnika nad Jordanem. Po kilku zdaniach rzecz jasna stwierdzilem, ze ch.omole ten belkot i sprawdze level osobnika - to moze byc ciekawsze od czytania tego samego deseniu co odcinek. Napisalem cos, odpisal cos, co chyba wydawalo mu sie zgrabne na swoj tajemniczy, orientalny sposob, odpisalem cos, co bylo i prawdziwe i krotkie. Oczywiscie nigdzie nie przeklinalem, nikogo nie obrazalem, nie zlamalem w jakikolwiek sposob regulaminu.
Kasacja.
Pozostawil moj pierwszy post i swoja odpowiedz okraszona "prymitywami i kretynami".
Spojrzalem w prawy gorny rog. Wielki neon: "Szukam sponsora". Spojrzalem w okno. Zamyslilem sie. Czy Boerowie naprawde nie mogli sobie znalezc lepszego sojusznika?
Oto dialog, rzecz jasna zapisalem skasowana wypowiedz:
Ja:
wczesniej, owocnie zreszta. Gdy SA padlo, tzn zmienilo sie w obecny paralewacki bajzel, Izrael nie skorzystal z okazji i nie zrobil nic, by pomoc dawnym sojusznikom.
Czy to takie dziwne, ze rozsadna czesc Izraela, badz co badz z systemem prawnym w kwestii narodowosci podobnym do Kalwinskiej Burskiej SA, nie budzi juz nigdzie wspolczucia ani sympatii? Jedyni oddani sojusznicy koczuja dzis w slamsach pod Johanessburgiem z zakazem pracy za "niewlasciwy kolor skory".
A calkowicie zydowska Komunistyczna Partia Afryki Polodniowej parla do tego jak mogla. W USA za darmo nikt nawet juz nie beknie w kierunku Izraela.
Mozna bylo otworzyc granice dla Burow, ekonomia Izraela tylko by skorzystala na tych kalwinskich etosowcach pracy i wysilku, przystosowanych do goracego klimatu, przeszkolonyc w Armii skuteczniejszej niz Izraelska i bez watpienia w przyszlosci lojalniejszych wobec nowej ojczyzny od wielu Zydow. Taki ruch zapewnilby przejscie sporej czesci "bialej antysemickiej" sympatii teraz przejetej przez lewice antyizraelska na strone Izraela.
Kogo dzis na Zachodzie obchodzi Izrael?
W UK moga liczyc tylko na poparcie narodowo-socjalistycznych bojowek typu EDL i partii jak Brytyjska Partia Narodowa. To moglo byc wielkie poparcie, nawet zupelnie niedawno, jesli Izrael zajalby sie sprawa Burska.
A tak p.pa blada.
maraton34 107 Service.lockUserShow(35382); maraton34 maraton34.salon24.pl
Blyskotliwa odpowiedz(co mistrzu mial wlasciwie na mysli?;):
Nie przypadkiem zapewne po hebrajsku "bur" znaczy kretyn, prymityw itepe...
Eli Barbur 347 Service.lockUserShow(8735); Prawda leży na wierzchu prawdalezynawierzchu.salon24.pl
Skasowany (2krotnie!)moj tekst:
"Nie doszukiwalbym sie jakis madrosci w jezyku zmajstrowanym na potrzeby kolchoznikow z kibuca."
(Jezyk hebrajski uzywany w Izraelu to wersja reanimowana i "podretuszowana" przez lingwistow. Wiekszosc odwiedzajacych Izrael turystow nawet nie wie, ze hebrajski szwargot na ulicy to "sciema zalozycielska":)
Ale zeby to bolalo do tego stopnia, ze az notke kasowac?
p.s. srednie IQ Burow to 109pkt, Izraela bez palenstynczykow - 94pkt. To przepasc porownywalna miedzy studentami Oxfordu a wioska przy PGRze. Zwazywszy na fakt, ze jezyk oddaje sposob myslenia i jego potencjal, ja naprawde nie mialem nic zlego na mysli, mowiac ze sugerowanie sie jezykiem kibucnikow nie jest najlepszym wyjsciem...
p.s.2 Sa lepsze miejsca na szukanie sponsorow.. :))
p.s.3 - dodane juz po wypuszczeniu notki, gdy zorientowalem sie, ze pierwsi komentujacy nie zalapali komizmu tego pana. Wczesniej sie powstrzymalem, ale poniewaz mam juz to Mohito we krwi, to zejde ponizej swojej klasy.
Panie! Nie mogles pan zatrzymac tego tlumaczania "bur"("prymityw", "kretyn") tylko miedzy nami?!
Teraz wszyscy, ktorzy to przeczytali, wiedza ze pan sie nazywasz tlumaczac z hebrajskiego: "Syn Kretyna"!!
a "Bur" odnoszacy sie do Kalwinow w SA to blednie spolszczona w przeszlosci nazwa "Boerow", bo tak sie to oryginalnie pisze i wymawia...
Boerom pan nie uszczerbiles, a imie swego ojca zes pan ufajdal... i po co bylo..
Ci "intelektualisci" z dyplomem od mowienia prawdy... kazdego wieczoru ktorys "is making my day".
I ten tytul bloga:"Prawda lezy na wierzchu":)) Nie mozna bylo dac czegos w stylu:"Prawda lezy, bo sie wczoraj naje...la"?
