Policja potwierdzila, ze cialo gnijace w samochodzie na parkingu nalezalo do Dariusza Ratajczaka. Czlowieka skazanego przez sad za to, ze osmielil sie zawrzec w swoim zbiorze opinie nie tylko filosemitow, ale tez tzw."rewizjonistow Holocaustu" - historykow, chemikow, specjalistow i inzynierow zajmujacych sie budowa "maszyn smierci". Bylego ulubienca Uniwersytetu Opolskiego, wyrzuconego z pracy, z sadowym zakazem pracy w zawodzie, z nieformalnym "wilczym biletem" na prace naukowa, surowo przestrzeganym przez "uniwersytety" i "osrodki mysli tfurczej" w calej Polsce.
Podjal sie pracy stroza. Przyjaciele przestali dzwonic. Zona odeszla. Dom stracony - nie ma jak splacic rat. Wszystkiemu kibicuja socjopaci z "GWnianej". Wyja i ryja sie radosnie, kwicza:"zydozerca nie ma pieniedzy!" "zydozerca jest osamotniony!". W momencie potwierdzenia, ze zgnile cialo nalezy do Ratajczaka, w pierwszych, poprawionych juz notkach schowane za papierem kreatury chrumkaja radosnie, nie odpuszczaja nawet martwemu cialu.
Wiezienia o zaostrzonym rygorze na swiecie zapelniaja sie naukowcami, ktorzy nie tyle zaprzeczyli, co odwazyli sie badac zjawisko holocaustu.
"Liczba oficjalnych ofiar Auschwitzu zmalala w ciagu ostatnich 50 lat z 6milionow do okolo 1miliona. Liczba oficjalnie zabitych Zydow nie zmienila sie w zwiazku z tym: 6 milionow."
Kazdy, kto probuje badac ten "1 milion", podziela los Finkelsteina: traci prace, jest rujnowany przez "niezalezne sady", dostaje wilczy bilet i przestaje istniec w mediach.
Slynne ikony holocaustu zostaly zdemaskowane jako fantasci. Nawet ojciec Anny Frank od "pamietnych pamietnikow" potwierdzil, ze to nie tak do konca pamietniki, bo "dopisal co nieco, przeredagowal..."
Jak podaje Finkelstein, glownymi postaciami dowodzacymi nauka i nagonkami "Holocaust Industry" sa bezposredni, rodzinni spadkobiercy Mafii Zydowskiej w Ameryce.
Zydowskie organizacje zajmujace sie wymuszaniem na rzadach budowy muzeow holokaustu np. w rolniczych stanach w USA byly glownym hamujacym uznanie okrotnej Rzezi Ormian, dokonanej przed II wojna swiatowa.
Pierwsza wersja "Holocaustu" pojawila sie w gazetach zydowskich w Ameryce, glownie Nowojorskich, zaraz po I wojnie swiatowej. Histeria nakrecona przez te odpowiedniki "GW" byla na tyle potezna, ze USA wyslaly specjalna komisje na teren Europy Wschodniej, by stwierdzic, ze "wszystko to byly bajki wyssane z palca".
"Holocaust II" po drugiej wojnie swiatowej utrzymywany jest restrykcyjnymi wyrokami, dzialaniami zakulisowymi i przesladowaniem przez aparat panstwowy, finansowy oraz "nieznanych sprawcow" dla kazdego kto probuje sprawdzic jego prawdziwosc.
