"Tichy
Ciekawe spostrzeżenie :
"Moja ostatnia odpowiedź zajęła mi dobrą godzinę. Jest na temat, jest rzetelna, wymagała obszernej lektury, przeliczenia paru rzeczy, w końcu zredagowania tego.
Została totalnie zignorowana"
Ciekawi mnie czym dla was jest to pisanie na blogu.
Czy to już jest w fazie że nie ma od tego odwrotu?
Obserwowałem już tutaj (na salonie) spektakularne odejścia (Trul) które kończyły się równie spektakularnymi powrotami (Trul)
Spektakularne rozdwojenia osobowości (mała dziewczynka pisząca listy do Waldemara) Spektakularne odejścia z metamorfozą (Eine vel Spinor)
Czy wasze osobowości są już na tyle zanurzone i umaczane że uzależnione? Czy zaczynacie dzień od czytania komentarzy, śledzenia innych blogów? Czy może szukacie popularności jak Waldemar, płodzicie setki bezsensownych komentarzy, podniecacie się nabijającym się licznikiem odwiedzin?
Hmm ten komentarz zajął mi 3 min. 47 sekund
nie musiałem sięgać do literatury ani niczego liczyć
grzebałem jedynie we własnym ROMie i RAMie
Dla google ma on podobną wartość co twój komentarz (Tichy :)
Ale...
Ten wątek wydaje mi się ciekawy, rozmnożę go...
zapraszam na http://arkadiusz.jadczyk.salon24.pl/126111,bledy-w-nauce#comment_1733422
wąż który połknął swój ogon
