Na marginesie rewelacji Przemka Miśkiewicza i jego Stowarzyszenia Pokolenie o poniżaniu ukraińskich jeńców wojennych w Donbasie:
Po pierwsze - Rosja uprawia międzynarodowy bandytyzm. Po drugie, abstrahując od Rosji; czy ochotniczy/nieformalny batalion Ajdar jest częścią sił zbrojnych Ukrainy? Jeżeli nie - to czy jego bojownicy mogą być uznawani za jeńców wojennych wg. Konwencji Genewskiej? Czy w czasie operacji antyterrorystycznej (oficjalna nomenklatura UA) terroryści biorą jeńców wojennych czy zakładników? A w przypadku "cyborgów" broniących lotniska i "pełzającego" konfliktu (Ukraina nie tylko nie jest w stanie wojny z Rosją, ale utrzymuje z nią stosunki dyplomatyczne) - czy bojownicy Ajdar są jeńcami wojennymi? Czy też raczej separatyści wspierani przez Rosję pojmali bojowników wspieranych przez UA? A więc walczą bojówkarze z bojówkarzami.
Sed magis amica veritas...
