W ostatnich dniach w mediach widać wyjątkowe ożywienie tematyką kościelną, a zwłaszcza problemem jakim jest w Kościele pedofilia. Media zaczynają już prześcigać się w odnajdywaniu coraz to nowszych przypadków księży-pedofilii, nawet gdy nie zostały im postawione żadne zarzuty prokuratorskie. W mojej ocenie to niezwykłe zainteresowanie sprawą pedofilii w Kościele ma na celu wykreowanie w mediach złego wizerunku Kościoła. Wątpliwa pomoc medialna ma w gruncie rzeczy jeszcze bardziej obniżyć i tak już nadszarpnięty autorytet i wizerunek Kościoła. Niektórzy, pewnie ci co interesują się sprawami Koscioła tylko od święta, zapominają, że osoba, która zostaje kapłanem nie staje się pół-Bogiem, ani też nie przestaje grzeszyć. Nie jest to usprawiedliwienie przeze mnie czynów pedofilskich księży, którzy krzywdzą dzieci i ich niewinność. Uważam jednak, że Kościół sam powinien rozwiązać tę sprawę, a media naprawdę nie muszą mu w tym pomagać, bo ich pomoc uważam za wątpliwą. Albo mają się wypowiadać o Kościele dobrze, albo wcale! Wydaje mi się, że hierarchowie dlatego nie upubliczniają tego typu spraw, aby po prostu nie zaszkodzić Wspólnocie. Ale jeżeli kryją swoich kolegów - to nie martwcie się - jest jeszcze Bóg, który osądzi ich czyny i ich zarządzanie winnicą. Natomiast media zamiast robić wielkie halo, powinny raczej naświetlić sprawę swoich lewicowych przyjaciół z Zachodu, którzy popierają seks z dziećmi.
Na koniec chciałbym wyrazić swój sprzeciw i zażenowanie jakimś głupim filmem o księdzu-geju, który ostatnio można ogladać w kinach. W mojej ocenie nikt normalny nie robi tego typu filmów, chyba że chce zaszkodzić czy też zaatakować Kościół. Widocznie taka osoba musi być kiepskim twórcą skoro, aby zaistnieć w świadomości opinii publicznej, musi uciekać się do prowokacji.
