Marcin Sawicki Marcin Sawicki
30
BLOG

Kieszonkowa Rosja

Marcin Sawicki Marcin Sawicki Kultura Obserwuj notkę 4
Z mafią i związaną z nią (bo jakże inaczej?!) szarą siecią w Polsce jest jak trochę jak w dowcipie, który słyszałem parę tygodni po 11-ym września. Dowcip brzmiał tak: „W kilka godzin po zamachu na Dwie Wieże w Nowym Jorku w Warszawie motolotnia uderzyła w Pałac Kultury. Morał? Jaki kraj, tacy terroryści." Kawał wcale nie był śmieszny, ale był przejawem pewnej, chyba intuicyjnej mądrości. Chodzi o to, że trzeba wiedzieć, z kim się porównywać i co z tego wynika.             W kontekście mafii, układów rozmaitego typu mogących zdusić młodą demokrację i gospodarkę cennym obiektem porównania dla nas jest Rosja. Federico Varese opisał zorganizowaną przestępczość tego kraju w szalenie interesującej książce „The Russian Mafia. Private Protection in a New Market Economy" (TU zamieszczam jej obszerniejsze omówienie). Autor jest kryminologiem, socjologiem oraz wykładowcą na uniwersytecie oksfordzkim. W połowie lat 90-ych jeździł często do Rosji, gdzie penetrował państwowe archiwa oraz prowadził wywiady z przedsiębiorcami, dziennikarzami, milicją i członkami mafii.            Politycy układający się gangsterami. Bandyci wybierający swoich dyrektorów państwowych i prywatnych przedsiębiorstw. Media na pasku rozmaitych zakonspirowanych środowisk przestępczych a nad tym wszystkim tajne służby, wszechwładne, przerażające i czerpiące największe zyski z transformacji ustrojowej. Nie, to nie Polska. Taki obraz Rosji wyłania się z książki Federico Varese'go. To kraj, gdzie generałowie elitarnej szkoły wojsk desantowych wynajmują żołnierzy z bronią każdemu, kto zapłaci dobrze. To takie dziwne państwo, gdzie przedsiębiorcy pytani w ankiecie, kogo najbardziej się boją, odpowiadają, że bardziej niż mafii boją się milicji i służb podatkowych. Sama mafia natomiast trzęsie portkami przed wielkimi państwowymi koncernami, które stać na wszystko (ekonomicznie też). Varese cytuje rozmowę, którą włoska policja nagrała podsłuchując rozmowy telefoniczne pewnego bossa mafii rosyjskiej, reprezentującego swoją organizację w słonecznej Italii. W pewnej chwili rozmówca pyta naszego malczika, czy mafia ma związki ze słynnym Gazpromem. A na to mafioso od razu odpowiada - Boże uchowaj! Oni są bezwzględni! Od razu zabijają!             Oczywiście, że w Polsce jakaś mafia (w luźnym rozumieniu tego słowa) jest. I zapewne faktycznie są politycy, którzy bruderszafty z bandytami pili a potem coś załatwiali. Wszyscy też jeszcze pamiętamy ten wstrząsający moment, gdy zastrzelony został komendant główny Policji. Niemniej jednak w przededniu kampanii wyborczej, która zapewne nakarmi nas czarnymi wizjami układów, tajnych służb i mafii warto wymagać od polityków by odpowiednie dali słowo rzeczy i nie tworzyli wrażenia, że sytuację mamy taką samą jak w Rosji. Nie mamy!            I wcale nie dlatego, że nasza mafia nie boi się Orlenu czy Rafinerii Lotos (jak ichnia Gazpromu). Stopień zaufania do publicznych instytucji w Polsce oraz ich efektywność są znacznie większe niż tam, na Wschodzie. Dlatego też nie wykształciły się potężne, nielegalne - a zatem alternatywne wobec państwa - organizacje na wzór mafii rosyjskiej czy włoskiej.Porównując z Rosją widać jasno, że u nas zamiast szarej sieci jest raczej siatka, na zakupy. Dowolnego koloru. Choć warto też pamiętać, że czasem wszystko jest kwestią porównania.

Najbardziej lubię czytać oraz słuchać ludzi o innych poglądach. To po prostu najciekawsze. Jaki sens z wysłuchiwania kogoś, kto ma to samo zdanie?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura