Marcin Sawicki Marcin Sawicki
59
BLOG

Małysz, Kubica, Wajda!

Marcin Sawicki Marcin Sawicki Kultura Obserwuj notkę 16

"Katyń" jest najlepszym filmem obcojęzycznym nominowanym do Oscara w tym roku. Tak może sądzić każdy, kto odwiedzi stronę NYTcom (gazety New York Times) i przekona się, że przeszło 90% internautów zagłosowało właśnie na ten film w specjalnym głosowaniu. Pozostałe produkcje najwidoczniej nie wzbudziły żadnych emocji wśród amerykańskich czytelników tego portalu. 

Niestety, wynik tego głosowania za bardzo przypomina sukcesy wyborcze Kim-Ir-Sena czy Saddama Husajna i jest równie wiarygodny. Z tym, że o ile na zwycięstwo tych panów pracowała tajna policja oraz aparat propagandowy, to na ten malutki sukcesik elektroniczny zapracował jeden e-mail, rozsyłany wśród Polaków. Oto jego treść:

"Jest nietypowa okazja zwrocenia uwagi USA i swiata na historie mordu w
Katyniu.  The New York Times ma liste wszystkich nominacji do tegorocznych
Oskarow, lacznie z Katyniem Wajdy w kategorii "FOREIGN LANGUAGE FILM", z
mozliwoscia glosowania na faworyta przez kazdego.  Zapraszam do glosowania
na
Katyn w celu zwrocenia uwagi swiata na ten temat:

 1. Kliknij na link:
http://movies.nytimes.com/awardsseason/oscars2008.html

 2. Zaznacz film Katyn w kategorii "FOREIGN LANGUAGE FILM"

 3. Zaznacz jakiekolwiek inne filmy w innych kategoriach (mozna ale nie
wymagane)

 4. Kliknij na "Submit" na dole (lub na gorze) listy i pokaza sie ogolne
wyniki glosowania"

Proszę bardzo. Wystarczył jeden e-mail i już przeszło sto tysięcy rodaków zechciało wypaczyć wyniki ankiety. Oszustwem tego nazwać nie można, bo przecież żadne reguły nie zostały złamane. Słowo "manipulacja" pasuje najlepiej, ale wypowiadane z uśmiechem. Warto jednak przy tej okazji skupić się na czym innym.

Jak widać, w czasach gdy miasta funkcjonują bez głównego placu, na którym wszyscy spotykali się by wymienić choćby pozdrowienia, funkcję takiej agory zaczął wypełniać internet. Na podobieństwo zbiegowiska tworzą się w nim takie błyskawicznie zawiązywane koalicje internautów wspierających filmy (których nie widzieli), protestujących przeciw czemuś lub wykłócających się o coś. Choć biorąc pod uwagę właśnie efemeryczność tej koalicji na rzecz "Katynia", należałoby się posłużyć innym porównaniem. Taki e-mail jest jak plotka, ale nudna. Zdanie zasłyszane, powtórzone, zapomniane. Przecież większość z przesyłających ten list nie włączy się w żaden sposób ani w akcję upamiętniania sowieckiej zbrodni, ani w promocję filmu.   

Aż szkoda, że gdy w 1976 r. o nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej ubiegał się inny film Wajdy "Ziemia Obiecana", nie było internetu... Biorąc pod uwagę jakość tych dwóch filmów, cały wysiłek bezimiennej rzeszy internautów dzisiaj pracowicie fałszujących wyniki ankiety jest mocno dyskusyjny.

A czy sam temat zbrodni katyńskiej na tym skorzysta? Jeśli już to skromnie, bo po pierwsze jeśli już bawić się w takie działania na pograniczu PR i historii, to zawsze systematycznie i zgodnie z planem, a nie ad hoc i tylko przy okazji filmu. Po drugie, wszystko pachnie raczej inteligentną choć mało efektywną promocją "Katynia". Zaś na rodaków w takich razach zawsze można liczyć.

Małysz nie skacze, Kubica jeszcze nie jeździ, to zagłosujmy na Wajdę. 

Najbardziej lubię czytać oraz słuchać ludzi o innych poglądach. To po prostu najciekawsze. Jaki sens z wysłuchiwania kogoś, kto ma to samo zdanie?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura