marek.w marek.w
1505
BLOG

Prezes Kaczyński ma już z kim przegrać

marek.w marek.w PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 42
Po odejściu Tuska do Brukseli na stanowisko Prezydenta Europy i świetnym zwycięstwie w wyborach 2015 r. Prezes Kaczyński miał komfortową sytuację, ponieważ zabrakło prawdziwego Lidera na czele Opozycji.  Grzegorz Schetyna, jedyny kandydat jest najlepszym w dziejach PO szefem sztabu, z którym konflikt był jednym z większych błędów politycznych Tuska, jednak nigdy nie był i nie będzie prawdziwym Liderem.  Liderem trzeba się urodzić, nawet najbardziej intensywny trening tego nie nauczy. Kto widział, jak Tusk w 2013 r. na Konwencji Platformy szedł razem z Kliczko wśród owacji całej sali, zrozumie, o czym mówię.
 
W Niepodległej Polsce mieliśmy trzech Przywódców - Wałęsa, Kaczyński i Tusk, a po stronie SLD dwóch - Kwaśniewski i Miller. Z nich wszystkich w polskiej polityce pozostał tylko Prezes, aż w Wielki Piątek rękawicę na ring rzucił Tusk, oznajmiając swój powrót i walkę o władzę.  W Brukseli po początkowych trudnościach Tusk osiągnął znaczącą pozycję zawdzięczając ją tylko sobie, ponieważ z oczywistych względów nie mógł liczyć na pomoc polskiej dyplomacji, a analizując naszą scenę polityczną najwyraźniej uznał, iż jest w stanie przeprowadzić wielki Com back mimo wielkich trudności.
 
Nie znam szczegółów jego strategii, a nawet gdybym znał, to bym ich nie opisał, mogę tylko dać parę podpowiedzi :
-istnieje liczne środowisko gotowe do włączenia się do poważnego projektu, są nim Ludzie z KOD-u. W 2016 r. zadziwili Polskę i Świat błyskawiczną samoorganizacją i wielotysięcznymi marszami, później na skutek błędnej strategii oraz katastrofy Lidera znacznie stracili na znaczeniu, jednak jestem przekonany, iż tlący się w nich żar znów może wybuchnąć jasnym płomieniem, a przecież powodów do manifestacji wcale nie ubyło, odwrotnie, Dobra Zmiana realizuje ich najgorsze obawy.
-cały czas nabrzmiewa konflikt między cywilizacyjny dzielący polskie społeczeństwo, a Tusk, jeden z przywódców Unii, a przez to Zachodu, jest naturalnym Liderem tej bardziej nowoczesnej i otwartej na świat zewnętrzny części.
 
Być może termin wystąpienia Tuska jest związany z faktem, że  od bardzo dawna Prezes Kaczyński nie był tak osłabiony politycznie, jak teraz.
Wielki konflikt między ugrupowaniem łączącym Prezydenta i Premiera, które nazywam "Puławami" a jądrem Dobrej Zmiany, prowadzonym przez Macierewicza, Sakiewicza i Rydzyka, czyli "Natolinem" nabiera siły i ostrości. Po rundzie Noworocznej zakończonej dymisjami Szydło i Macierewicza, "Natolin" jest w defensywie, dlatego jedynym ratunkiem jest ścisły sojusz z Kościołem, nadal prawdziwą potęgą polityczną. Jednak ceną tego sojuszu jest ponowne forsowanie Ustawy o całkowitym zakazie aborcji, mimo iż Prezes wielokrotnie, w tym w drastyczny sposób dawał znać, jak to jest dla niego niewygodne. Nic zresztą dziwnego, skoro ta ustawa oznacza same straty i nasilony konflikt z kobietami.
 
Po 8 latach mit założycielski jądra PIS-u o masowym mordzie, którego dopuścił się rząd Tuska do spółki z Rosjanami na elicie Narodu Polskiego w Smoleńsku ostatecznie upadł,  a jego wyznawcy pośmiewiskiem w Polsce i za granicą.  Świetnie opłacana  2,5 roczna praca Podkomisji Macierewicza zakończyła się kompromitacją mimo żałosnych prób dalszego krętactwa. Dlatego 10 kwietnia Prezes będzie zmuszony ogłosić koniec poszukiwania Prawdy i przygotować następną strategię na miejsce starej, tak przecież wygodnej. Oczywiście nie odbędzie się to w sposób jasny i wyraźny, nadal będzie się gonić króliczka, niemniej jest to koniec pewnej epoki....
 
Być może te wszystkie zdarzenia związane są ze  stanem zdrowia Lidera Dobrej Zmiany, który stanowi najściślejszą tajemnicę państwową.  Przy czym jest jedno pewne- kierowanie szeregiem ważnych kampanii wyborczych zawsze wymaga siły słonia i to młodego, dlatego jest wielce prawdopodobne, że mimo wszelkich wysiłków Prezes będzie musiał wycofać się na drugą linię, a wyznaczony do jego zastępstwa Dumwirat Brudziński-Kamiński prawie na pewno nie potrafi stać się arbitrem w coraz silniejszej wojnie obu ugrupowań. Prędzej, mimo wsparcia Zakonu PC zajmie miejsce kolejnego ośrodka władzy wewnątrz Dobrej Zmiany.
Przy czym ważne jest, że zarówno Prezydent Duda jak i Premier Morawiecki nie są prawdziwymi działaczami PIS-u, tylko osobami z zewnątrz, zaangażowanymi przez Prezesa na pewnym etapie, zaś ich środowiska są w znacznej mierze  niezależne od PIS-u. PAD zresztą od razu zareagował na rękawicę Tuska, jeszcze w Piątek samodzielnie, bez pytania PIS-u deklarując chęć reelekcji w wyborach 2020 r. w gruncie rzeczy jako niezależna siła polityczna.

W sumie jest jasne, że powrót tak groźnego gracza do krajowej polityki stanie się bardzo niewygodny dla wielu polityków po obu stronach frontu. Po serii wpadek i kompromitacji Dobrej Zmiany na scenie krajowej i zagranicznej czołówka Opozycji nabrała nadziei, że władza wreszcie zaczyna się zużywać i sami dadzą sobie radę w nadchodzących wyborach. Dla Władzy zaś Tusk był od zawsze głównym wrogiem, premierem, który za swoich kadencji zawsze wygrywał, uratował osobiście Komorowskiego w wyborach w 2010 r., zaś PO w 2014 r. Zaś wystarczyło jego odejście, aby Prezydent Komorowski mimo fantastycznych sondaży na początku przegrał po fatalnej kampanii, gdy zabrakło człowieka, który by zagonił do pracy dwa zaciekle zwalczające się sztaby wyborcze, z Kancelarii Prezydenta i Platformy. A przecież wystarczy sobie wyobrazić, jak bardzo by się różnił przebieg ostatnich 3 lat, gdyby Prezydentem nadal był Komorowski.
Dlatego jest oczywiste, że Tuska czeka niezwykle "ciepłe " przyjęcie, wszelkie zasoby władzy zostaną wykorzystane, a "niepokorne media" już przygotowują wiadra śliny ( i nie tylko ) według doskonale wytrenowanych procedur niszczenia wroga.
 
No nic, okazuje się, że żyjemy w coraz ciekawszych czasach....
 
marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka