Marek Powichrowski Marek Powichrowski
303
BLOG

Zwycięskie 14 miejsce

Marek Powichrowski Marek Powichrowski Rozmaitości Obserwuj notkę 7

Nie oglądałem konkursu piosenek Eurowizji od wieków. I pewnie przez następne wieki też nie będę tego robił. Wczoraj podczas poszukiwania czegoś interesującego w TV mignęły mi obrazy z liczenia głosów w poszczególnych krajach stowarzyszonych w Eurowizji i można by się dać porwać przez rozemocjonowane głowy komentatorów jakoby  to był finał Mundialu z naszym udziałem, 90 minuta i za chwilę miał być wykonywany rozstrzygający dla nas rzut karny. Szybko jednak zrezygnowałem z tego pozwalając aby sprawa się wyjaśniła sama bez udziału moich emocji. Z różnych komentarzy tu i ówdzie wynikało, że reprezentacja Polski zwycięstwo ma jak w banku, to tylko kwestia jak dużą będzie miała przewagę nad pozostałymi. Reprezentacja Polski to bardzo ciekawy przypadek, śpiewała ona bardzo niepolityczną piosenkę o tym, że jesteśmy w tej samej grupie etnicznej co Rosja. Kto takie rzeczy robi w obecnej sytuacji, chociaż z drugiej stony kto wie czy ktokolwiek na zachodzie wie co zanczy słowo słowianie. Ale to nie koniec zdziwień. Donatan, przecież to jest niesłowiańskie męskie imię (jak później zobaczyłme na YouTube na scenie występowały same kobiety), Cleo to mołaby bycć dobra nazwa proszku do prania. 

Gdy dziś uruchomiłem Internet zobaczyłem jak byłem głupi co do swoich oczekiwań kto wygra te igrrzyska. Wczoraj gdy mignęły mi wyniki, owi nasi reprezentanci byli w samym ogonie wyników. Ze zwykłej ludzkiej ciekawości chciałem dziś zobaczyć, czy pojawił się jakiś talent na miarę Abby, którego będziemy słuchać i nucić przez następnych kilka lat. O jakiż byłem głupi! Przecież to oczywiste, że musiała wygrać baba z brodą! Jakże można było oczekiwać innego wyniku! A mogliśmy wygrać ten konkurs. Tylko zamiast blondynek o obfitych kształtach (acz niestety zakrytych przed okiem gawiedzi) powinien wystąpić typowy słowiański zespół murzyński, obowiązkowo półnago, w perkalowych skąpych stringach i ze szklanymi paciorkami wokół szyi. Oczywiście obowiązkowo w rytmie samby tak aby krągłości piosenkarek w chórku mogły przekonać szowinistyczną i seksistowską męską część publiczności aby zgłosować na naszą polską piosenkę. Dzięki powszechności demokracji w głosowaniu audiotele kultura masowa wróciła do czasów objazdowych cyrków nawiedzających kiedyś wsie i miasteczka gdzie atrakcją był siłacz zrywający potężne łańcuchy, no i była oczywiście baba z brodą oraz – za przeproszeniem – pies szczekający końcową stroną przewodu pokarmowego (kiedyś, w czasach niepoprawnych politycznie po prostu powiedziałoby się po prostu „szczekający dupą”).

Natomiast u nas komentatorzy oszaleli zupełnie. Jest euforia po naszym 14 miejscu. Musiałem klika razy przeczytać aby upewnić się czy aby dobrze zrozumiałem intencje. Sukces! Nigdy nie osiągnęliśmy takiego wyniku! Zaraz zaraz, A Górniak to była na Eurowizji reprezentantem jakiego kraju? Czy drugie jej miejsce w 1994 roku to jest wynik gorszy od miejsca czternastego? Prawie jakbym słyszał premiera Donatana przemawiającego do gawiedzi pozbawionej pamięci, że on to zawsze był (tu kropki) albo zawsze nie był (tu też kropki aby dopasować do aktualnej sytuacji).

Europa jest okropna. Zrobić nam taki numer przed wyborami do Parlamentu UE. My tu u nas do promocji naszej obecności w UE używamy zachodnich przebojów sprzed lat, jakbyśmy byli gęsi i swoich piosenek nie mieli. A mogliśmy użyć do tego celu nie tylko piosenek ale i niesamowitych melodii filmowych, na przykład z filmu „Stawka większa niż życie”. To nawet byłoby w klimacie śmiertelnego zagrożenia głoszonego przez premiera. To przecież był czas chwały i zwycięstwa, gdy jeden z naszych sam pokonał Niemc…, a to może nie, jednak trzeba byłoby wykorzystac innych utwór. Swoją droga to bardzo ciekawa sytuacja z ta promocją naszego uczestnictwa w UE. Promocja to mi się zawsze kojarzyła z wpływaniem na podjęcie decyzji. A my tu towar mamy od 10 lat więc gdzie tu mowa o promocji. Ale skoro może być baba z brodą to dlaczego nie może być promocji po zakupie.

Konkurs Eurowizji to miała być rozprawa z Putinem. I co? Policzmy głosy, policzmy tanki. Rosyjska diaspora i filorosyjskie części społeczeństw zrobiły co do nich należało. Szóste miejsce. To prawie jak pierwsze w tej sytuacji. Media milczą jak na razie. Tęgie głowy pracują jak to wytłumaczyć.

I my powinniśmy pójść tym śladem rosyjskim. Analizując kraje gdzie odnieśliśmy sukces w postaci ilości oddanych głosów nie w sposób nie zauważyć prawidłowości. W takiej Anglii zajęliśmy czołowe miejsce podczas gdy tamtejsi eksperci dali nam ostatnie miejsce. Niech więc rząd nadal usilnie pracuje nad podejmowaniem przez Polaków decyzji o emigracji do innych krajów tak aby za kilka lat mieć diasporę polską równo rozproszoną po wszystkich krajach Eurowizji. Nasza reprezentacja może wówczas śpiewać ludowe przyśpiewki spod Łowicza lub pobekiwać jak premier lub wyjść na scenę i pomilczeć w rytmie „stawki większej niż życie”. To nawet jak przeciwko nam wystawią baby z brodami na plecach, facetów bez jaj to my ich i tak czapkami przykryjemy.

Możliwie jak najdalej od przedziału 3 sigma

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości