Marek Powichrowski Marek Powichrowski
204
BLOG

Was pies

Marek Powichrowski Marek Powichrowski Polityka Obserwuj notkę 1

 Za dwadzieścia sześć dni – 6 sierpnia - minie setna rocznica wymarszu Pierwszej Kadrowej Józefa Piłsudskiego z krakowskich Oleandrów. Ruszali aby bić się o Niepodległą. Nie było to wydarzenie podniosłe i radosne, nie żegnały legionistów tłumy Polaków głodnych odzyskania niepodległości. Bynajmniej. Było zatrzaskiwanie okiennic i rysowanie wymownych kółek na czole.

Gdy w roku 1978 zaczynałem studia w Krakowie, i przyjechałem w sierpniu na obowiązkową „praktykę robotniczą” to starsi koledzy studenci zaprosili nas na wymarsz śladami Pierwszej Kadrowej. Szliśmy dużą grupa tą samą trasą, którą Oni szli. Myślę, że mało kto wtedy z gapiów i mieszkańców okolicznych domów wiedział dlaczego i z jaką myślą idziemy taką zwartą grupą. Był przecież głęboki PRL, mało kto wierzył, że uda się przywrócić normalność Polsce. Po przemarszu wyjechaliśmy na skałki, było ognisko i śpiewanie zakazanych w PRL pieśni patriotycznych. Tak, były zakazane pieśni patriotyczne. Do nich należała "Pierwsza Brygada". Kolega będący na szkoleniu wojskowym podoficerskim po studiach - Tomek, to o Tobie mowa - wyprowadził na ćwiczenia na placu apelowym swoja kompanię i przemaszerowała ona w rytm "Pierwszej Brygady". Przemarsz skończył się dla młodego dowódcy kompanii karcerem.

Ilu z tych uczestników tamtych studenckich wymarszów oleandrowskich dziś piastuje, sprawuje i śmieje się w kułak ze zwyczajnej  przyzwoitości.

Gdzie dziś jesteśmy? Czy nadal swojej masie pokładamy nadzieje w tym, że przy zaborcy też da się jakoś wyżyć. Co za różnica czy on będzie obcy czy też własny, partyjniacki. Jeżeli tak to trzeba byłoby odpowiedzieć im ostatnią zwrotką „Pierwszej Brygady”. Tą niecenzuralną jej wersją.

Możliwie jak najdalej od przedziału 3 sigma

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka