Marek Siwiec Marek Siwiec
318
BLOG

W Warszawie jak w Brukseli

Marek Siwiec Marek Siwiec Polityka Obserwuj notkę 4

To, co dzieje się po wyborach, przypomina scenariusz belgijski (Belgia od ponad roku nie ma rządu) albo włoski z zamierzchłych czasów. W Polsce nie ma nowego marszałka, nowego gabinetu, a giełda nazwisk szaleje.

Dowiadujemy się, że jedna pani, zaprzyjaźniona z premierem, ma zastąpić skłóconego z nim pana, a inna miałaby zostać szefem klubu parlamentarnego, ale skłócona jest z tą, która ma zostać marszałkiem. Z podobno bardzo dobrego rządu, którego premier Tusk bronił jak niepodległości, ma zostać wyrzucone 2/3 składu. Koalicjant, który dostał słabszy wynik, stroszy piórka i wyciąga rękę po więcej stanowisk.

Gdyby to wszystko działo się bez jasnych wyników wyborów, byłoby nawet zrozumiałe, ale w Polsce rezultat jest oczywisty. Mamy zwycięzcę, który zamiast podejmować decyzje, tkwi, zapewne w poczuciu potęgi i satysfakcji.

***

Mamy rezolucję w sprawie Ukrainy. Ciężkie to były negocjacje. Gdyby przyjąć wersję Europejskiej Partii Ludowej, trzeba by właściwie zamknąć drzwi temu krajowi do jakiegokolwiek zbliżenia z Zachodem. Jest jednak kompromis – jednoznacznie oceniamy proces Julii Tymoszenko i innych dygnitarzy, ale namawiamy do zakończenia negocjacji stowarzyszeniowych i w sprawie wolnego handlu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka