Mariusz Jaskuła Mariusz Jaskuła
39
BLOG

Partia "Axel Springer"?

Mariusz Jaskuła Mariusz Jaskuła Polityka Obserwuj notkę 4

W dzisiejszym (czwartek) "Dzienniku" Michał Karnowski skomentował (nie ma tego niestety w wersji elektronicznej) poniedziałkowe słowa Jacka Żakowskiego w "Poranku Radia TOK FM", który podczas przeglądu prasy zauważył, że w gazecie Karnowskiego oraz w "Fakcie" pojawiły się komentarze wskazujące, że najlepszym rozwiązaniem dla Polski będzie koalicja PO-PiS. Chodzi mianowicie o teksty Macieja Rybińskiego i Grzegorza Jankowskiego w "Fakcie", a w "Dzienniku" o sobotni tekst naczelnego Krasowskiego, materiał na pierwszej stornie oraz tekst publicystyczny Jarosława Gowina, senatora PO, odnoszącego się do tej możliwości. Według mnie, ze strony Żakowskiego, słowa o "partii Axel Springer" były swobodną konsekwencją dokonanej analizy pola dyskursu porannej prasy, którą każdy może sobie sam sprawdzić. A wynikał z niej fakt, że te tytuły postanowiły "stworzyć temat" ponownej akcji pod tytułem Wielka Prawicowa Koalicja. I mają do tego prawo. Żakowski po prostu wyraził przekonanie, że nie zrobiły tego bez porozumienia, ponieważ mają wspólnego właściciela, czyli koncern Axel Springer.

Dzienniki mają prawo do wyrazistej polityki i te gazety mogą sobie popierać różne pomysły polityczne, mogą starać się też wpływać na polityków, lobbując za rozwiązaniami, według tych dzienników, słusznymi. Czy Żakowski ma jakieś zarzuty do dziennikarzy "Dz"? Myślę, że nie. Po prostu z całą przejrzystością powiedział jak wyglądała polityka tych gazet tego poranka, za co mu w TOK FM płacą. Dlatego chyba właśnie Karnowski w swoim komentarzu tak wybuchł. Moim zdaniem "Dz" prowadzi dość przewrotną grę z czytelnikami - stawiając na hasła o obiektywizmie, przedstawianiu opinii ze wszystkich możliwych stron, ale jednocześnie zawsze zaznaczą - komentarzem odredakcyjnym, znaczącymi listami od czytelników, wprowadzeniem - kto tak naprawdę ma rację, a kto nie. Takie gierki wychwytują nie wszyscy czytelnicy. Gdy więc się nazwie to, co ma być jakąś tajemnicą, to reakcja jest gwałtowna.

Najśmieszniejsze wydało mi się przypisywanie Żakowskiemu antyniemieckich fobii i wzniecania nagonki jak z Marca '68:

"Stary dobry chwyt, dyskretne mrugnięcie - to Niemcy. Te same ksenofobiczne tony jak w marcu 1968r., jak w prymitywnie antysemickiej PZPR. Zresztą nie pierwszy raz." (Michał Karnowski, Zaatakował sam siebie, "Dziennik" z dnia 16.08.2007.)

Kto tu rzuca nieprzystające do rzeczywistości oskarżenia?

 

 

Relatywista - łatwo daję się przekonać, ale nigdy do końca. @ Teraz piszę tutaj

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka